W zeszłym roku moim największym odkryciem był Yonas. Kot z Nowego Yorku, o którym kilka miesięcy temu napisałem większy artykuł aby jeszcze bardziej przybliżyć jego sylwetkę czytelnikom. Artykuł ten pojawił się nie tylko na blogu, ale również na najlepszym polskim portalu poświęconym rapowi, www.popkiller.pl. To jest dla mnie dowód, że pomysł z podsumowaniami "Moje odkrycia" był trafny. Mam nadzieję, że choć część z tych artystów sprawdziliście w zeszłym roku i że choć jednego z nich słuchacie do dzisiaj. Chciałbym aby w tym roku było pod tym względem jeszcze lepiej. Dzisiaj dostaniecie 5 artystów, którzy zajęli miejsca od 10 do 6. Przy każdej ksywce, oprócz kilku zdań na temat danego MC, znajdziecie jego zdjęcie oraz po dwa numery, które moim zdaniem najlepiej pokazują możliwości rapera. Nie przedłużając, zapraszam do lektury!
10. K-Rino
"Rap bez przekazu jest super
menciu ok cool" – jeśli tak uważasz to nie włączaj numerów
rapera z Houston. Na swoim koncie ma...22 (!!!) albumy, wliczając w
to mixtape'y oczywiście. Jednak mimo wszystko ta liczba robi
wrażenie, prawda? K-Rino jest pionierem południowego rapu, i
nazywany jest również jego sumieniem, co wiele mówi o jego
tekstach. A są one pełne przesłania, które po prostu trzeba
chcieć zrozumieć – co oznacza wielokrotne odsłuchania
poszczególnych kawałków i, dla nieznających angielskiego, trochę
pracy tłumaczeniowej. Jednak warto to zrobić. Brzmi jak rap
uliczny, a jednak niesie ze sobą zdecydowanie więcej niż możnaby
się tego spodziewać.
9. Wiz Khalifa
Od razu przyznam szczerze, że nie
dałem rady zapoznać się z całą jego (dotychczasową!)
twórczością. Trudno się jednak dziwić gdy na dysku mam 13 jego
mixtape'ów solowych i jeden z Curren$ym. Jednak to, co już
sprawdziłem pozwala mi stwierdzić, że Mac Miller w swoim luźnym
podejściu nie jest osamotniony, bo Wiz jest...jeszcze bardziej
wyluzowany niż jego młodszy kolega. Rap Khalify ma zapach
marihuany, której ten MC jest wielkim zwolennikiem, co widać
chociażby na klipie do numeru "Smokin good". Na innych
zresztą też. W sumie tytuły wielu innych kawałków Wiza również
wiele na ten temat mówią, że wymienię tylko: "Smoker face"
(wiadomo chyba od jakiego "dzieła" ten numer wziął
tytuł. I sampel), "Weed roller" czy też tytuł całego
mixtape'u "Burn after roll". To dużo mówi o tym jakiego
rapu możemy się po Wizie spodziewać. A jest to rap idealny na
wyluzowanie po całym dniu uczestnictwa w wyścigu szczurów. Warto
tu też wspomnieć, że 2011 rok przyniósł temu raperowi pierwsze
legalne wydawnictwo...które jednak okazało się sporym zawodem. Po
prostu Wiz na swoich mixtape'ach pokazywał o wiele więcej, przez co
oczekiwania fanów były bardzo wysokie i nie zostały do końca
spełnione. Mimo wszystko jednak "Rolling papers" jest
płytą dobrą i wartą poznania.
8. Hopsin
Tego kota o dość strasznym image'u
(świecące soczewki) poznałem dzięki portalowi popkiller.pl, na
którym pewnego dnia ukazał się artykuł o Hopsinie. Był to
artykuł w ramach serii "Świeża krew", które pochłaniam
jak amarykańscy stróże prawa pączki. Po przeczytaniu go
sprawdziłem produkcje tego rapera, którego teksty są przepełnione
emocjami i którego porównuje się do Eminema. To przez sposób w
jaki nawija. Ale czy porównanie do Ema przynosi ujmę? Nie sądzę.
Do tej pory wydał dwie płyty "Gazing at the moonlight"
oraz "Raw". I to właśnie ten drugi album znam i mogę go
szczerze polecić. Nie zawiedziecie się sprawdzając tego młodego
wilka z Californii.
7. Fresh Breath Committee
Jak sama nazwa mówi są świeży. W
czym ta świeżość się objawia? Po prostu, w zalewie masy
nowoczesnego, mainstreamowego rapu, który bardzo często jest o
niczym oraz wprowadza coraz wiecej elektroniki czy innych
autotune'ów, FBC nawija pod bity bardzo często trącące
jazz-hopem, a w swoich tekstach stara się skupiać na pozytywnej
stronie życia. Ich muzyki warto słuchać gdy ma się lekkiego doła
i szuka się czegoś, co skutecznie poprawi humor. Ich muzyki warto
słuchać gdy ma się dobry humor, wtedy wchodzą najlepiej. Ich
muzyki w ogóle powinno się posłuchać. Na pewno nie raz się do
niej wróci. A ja mam do sprawdzenia jeszcze album Kontrasta i Fo
Chiefa, którzy są członkami Fresh Breath Committee. Oczekiwania
mam spore.
6. Akua Naru
Jedyna kobieta i pierwsza osoba w tym
towarzystwie z kraju innego niż Stany Zjednoczone. Akua pochodzi z
Niemiec. Jej ciepły głos sprawia, że rapu który tworzy słucha
się z przyjemnością i bez żadnych negatywnych myśli. Bity na jej
płytę tworzyli m.in. Drumkidz, którzy współpracowali z Sokołem
i Marysią Starostą przy "CBP". Jeśli chodzi o kobiecy
rap, muszę przyznać, że nie znam zbyt wielu dobrych raperek. Na
szczęście w pewnym momencie zeszłego roku usłyszałem numery "Nag
champa" oraz ""Run away" Akua Naru, dzięki czemu
moja wiedza o female rapie wzbogaciła się o kolejną bardzo ciekawą
MC. Zdecydowanie zasługuje ona na uwagę większej ilości słuchaczy
niż te prawie 4 tysiące, które śledzi jej stronę na facebooku.
Aaaa! Zapomniałbym! Bardzo wielki szacunek dla pani Naru za utwór
"Poetry, how does it feel", który doceniam tym bardziej,
że sam wiersze piszę, więc świetnie czuję to, pełne wczuty
wykonanie.
Za dwa dni miejsca 5-1! Stay tuned!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz