czwartek, 19 stycznia 2012

Moje odkrycia roku 2011 - miejsca 10-6

W zeszłym roku moim największym odkryciem był Yonas. Kot z Nowego Yorku, o którym kilka miesięcy temu napisałem większy artykuł aby jeszcze bardziej przybliżyć jego sylwetkę czytelnikom. Artykuł ten pojawił się nie tylko na blogu, ale również na najlepszym polskim portalu poświęconym rapowi, www.popkiller.pl. To jest dla mnie dowód, że pomysł z podsumowaniami "Moje odkrycia" był trafny. Mam nadzieję, że choć część z tych artystów sprawdziliście w zeszłym roku i że choć jednego z nich słuchacie do dzisiaj. Chciałbym aby w tym roku było pod tym względem jeszcze lepiej. Dzisiaj dostaniecie 5 artystów, którzy zajęli miejsca od 10 do 6. Przy każdej ksywce, oprócz kilku zdań na temat danego MC, znajdziecie jego zdjęcie oraz po dwa numery, które moim zdaniem najlepiej pokazują możliwości rapera. Nie przedłużając, zapraszam do lektury!


10. K-Rino 
"Rap bez przekazu jest super menciu ok cool" – jeśli tak uważasz to nie włączaj numerów rapera z Houston. Na swoim koncie ma...22 (!!!) albumy, wliczając w to mixtape'y oczywiście. Jednak mimo wszystko ta liczba robi wrażenie, prawda? K-Rino jest pionierem południowego rapu, i nazywany jest również jego sumieniem, co wiele mówi o jego tekstach. A są one pełne przesłania, które po prostu trzeba chcieć zrozumieć – co oznacza wielokrotne odsłuchania poszczególnych kawałków i, dla nieznających angielskiego, trochę pracy tłumaczeniowej. Jednak warto to zrobić. Brzmi jak rap uliczny, a jednak niesie ze sobą zdecydowanie więcej niż możnaby się tego spodziewać.

9. Wiz Khalifa
Od razu przyznam szczerze, że nie dałem rady zapoznać się z całą jego (dotychczasową!) twórczością. Trudno się jednak dziwić gdy na dysku mam 13 jego mixtape'ów solowych i jeden z Curren$ym. Jednak to, co już sprawdziłem pozwala mi stwierdzić, że Mac Miller w swoim luźnym podejściu nie jest osamotniony, bo Wiz jest...jeszcze bardziej wyluzowany niż jego młodszy kolega. Rap Khalify ma zapach marihuany, której ten MC jest wielkim zwolennikiem, co widać chociażby na klipie do numeru "Smokin good". Na innych zresztą też. W sumie tytuły wielu innych kawałków Wiza również wiele na ten temat mówią, że wymienię tylko: "Smoker face" (wiadomo chyba od jakiego "dzieła" ten numer wziął tytuł. I sampel), "Weed roller" czy też tytuł całego mixtape'u "Burn after roll". To dużo mówi o tym jakiego rapu możemy się po Wizie spodziewać. A jest to rap idealny na wyluzowanie po całym dniu uczestnictwa w wyścigu szczurów. Warto tu też wspomnieć, że 2011 rok przyniósł temu raperowi pierwsze legalne wydawnictwo...które jednak okazało się sporym zawodem. Po prostu Wiz na swoich mixtape'ach pokazywał o wiele więcej, przez co oczekiwania fanów były bardzo wysokie i nie zostały do końca spełnione. Mimo wszystko jednak "Rolling papers" jest płytą dobrą i wartą poznania.

8. Hopsin
Tego kota o dość strasznym image'u (świecące soczewki) poznałem dzięki portalowi popkiller.pl, na którym pewnego dnia ukazał się artykuł o Hopsinie. Był to artykuł w ramach serii "Świeża krew", które pochłaniam jak amarykańscy stróże prawa pączki. Po przeczytaniu go sprawdziłem produkcje tego rapera, którego teksty są przepełnione emocjami i którego porównuje się do Eminema. To przez sposób w jaki nawija. Ale czy porównanie do Ema przynosi ujmę? Nie sądzę. Do tej pory wydał dwie płyty "Gazing at the moonlight" oraz "Raw". I to właśnie ten drugi album znam i mogę go szczerze polecić. Nie zawiedziecie się sprawdzając tego młodego wilka z Californii.

7. Fresh Breath Committee

Jak sama nazwa mówi są świeży. W czym ta świeżość się objawia? Po prostu, w zalewie masy nowoczesnego, mainstreamowego rapu, który bardzo często jest o niczym oraz wprowadza coraz wiecej elektroniki czy innych autotune'ów, FBC nawija pod bity bardzo często trącące jazz-hopem, a w swoich tekstach stara się skupiać na pozytywnej stronie życia. Ich muzyki warto słuchać gdy ma się lekkiego doła i szuka się czegoś, co skutecznie poprawi humor. Ich muzyki warto słuchać gdy ma się dobry humor, wtedy wchodzą najlepiej. Ich muzyki w ogóle powinno się posłuchać. Na pewno nie raz się do niej wróci. A ja mam do sprawdzenia jeszcze album Kontrasta i Fo Chiefa, którzy są członkami Fresh Breath Committee. Oczekiwania mam spore.

6. Akua Naru
Jedyna kobieta i pierwsza osoba w tym towarzystwie z kraju innego niż Stany Zjednoczone. Akua pochodzi z Niemiec. Jej ciepły głos sprawia, że rapu który tworzy słucha się z przyjemnością i bez żadnych negatywnych myśli. Bity na jej płytę tworzyli m.in. Drumkidz, którzy współpracowali z Sokołem i Marysią Starostą przy "CBP". Jeśli chodzi o kobiecy rap, muszę przyznać, że nie znam zbyt wielu dobrych raperek. Na szczęście w pewnym momencie zeszłego roku usłyszałem numery "Nag champa" oraz ""Run away" Akua Naru, dzięki czemu moja wiedza o female rapie wzbogaciła się o kolejną bardzo ciekawą MC. Zdecydowanie zasługuje ona na uwagę większej ilości słuchaczy niż te prawie 4 tysiące, które śledzi jej stronę na facebooku. Aaaa! Zapomniałbym! Bardzo wielki szacunek dla pani Naru za utwór "Poetry, how does it feel", który doceniam tym bardziej, że sam wiersze piszę, więc świetnie czuję to, pełne wczuty wykonanie.

Za dwa dni miejsca 5-1! Stay tuned!

Brak komentarzy: