W zeszłym roku poznałem muzykę wielu raperów, których większości wcześniej nie znałem. O części z nich słyszałem od innych, na część z nich natknąłem się przypadkiem. Najlepszym z nich okazał się Yonas, którego numer „It couldn't be done” napatoczył mi się któregoś dnia na youtube...
Przyszedł na świat jako dziecko obywatelki Ugandy i Etiopczyka. To sprawiło, że od urodzenia Yonas wystawiony był na dźwięki afrykańskich instrumentów, a w wieku 5 lat nauczył się grać na skrzypcach. Niewiele lat później umiejętność ta przydała mu się na scenie, gdy swoją grą wspomagał takich artystów jak Wyclef Jean czy Madonna!
Myli się jednak ten, kto myśli, że od skrzypiec do rapu Yonas przeszedł płynnie i naturalnie. Zanim do tego doszło, przez dwa lata uczestniczył w prestiżowym programie w jeszcze bardziej prestiżowej Juilliard School. Naukę kontynuował w The Beacon High School, gdzie po drobnych przejściach zdał egzamin GED (odpowiednik polskiej matury). Podczas nauki w tej szkole średniej złapał zajawkę na sport (grał w baseball i koszykówkę), która jednak została szybko zastąpiona przez hip-hop. Na szczęście!
Dzięki temu mógł nagrywać na Brooclynie swoje numery z EPki "The new golden era" (2008), która od razu przyniosła mu pierwsze wyróżnienia. Za otwierający album numer "Banga" dostał nagrodę Billboard Songwriting Award for Best Hip Hop /Rap Song oraz nominację do Independent Music Awards for Best Rap/Hip Hop Album of the Year. Słabo? A powiem tylko, że to był pierwszy wypuszczony dalej materiał Yonasa. Cztery numery, które słyszałem są dowodem na to, że już wtedy ten MC był wszechstronny i potrafił nagrać zarówno energetyczny numer taki jak wspomniane "Banga"; przypominający trochę kawałki ze starych musicali "Satisfied"; ciężki "Outside the box (click, clack)"; czy też pozytywny i słoneczny "If the world was mine".
Od tamtej pory Yonas postanowił samodzielnie i stopniowo zwiększać świadomość innych o swoim istnieniu. Używając portali społecznościowych takich jak facebook czy youtube powoli, lecz systematycznie zwiększał swój fanbase, do którego od 2010 roku zaliczam się i ja. To właśnie wtedy dane mi było usłyszeć kawałek "It couldn't be done", z którego pochodzi poniższy cytat:
"They say it couldn't be done / so I'm a ride on 'em, I'm too fly for 'em, I'm too high for 'em / it's my life and dreams and I will die for 'em"
Te słowa idealnie oddają nastawienie Yonasa do tworzonej przez siebie muzyki. Nowojorczyk nie ogląda się na osoby, które mówią mu, że nie poradzi sobie w muzyce. Zamiast tracić czas i energię na takie osądy i ludzi je wypowiadające, on wchodzi do studia i nagrywa kolejne numery, z których większość można darmowo pobrać z jego strony internetowej. Właśnie na tę (link na końcu artykułu) stronę udałem się po usłyszeniu wspomnianego numeru. Ściągnąłem wszystkie jakie tam były, a pod ich odsłuchaniu mój podziw jedynie wzrastał. Wprost proporcjonalnie do zdziwienia spowodowanego znikomą znajomością jego muzyki przez słuchaczy rapu.
Następnym strzałem od Yonasa byl mixtape „I am us”, który również jest do pobrania na stronie rapera. I ten materiał sprawił, że gwiazda Yonasa świeci jeszcze jaśniej, a numery takie jak braggowe „Save the game” pokazują ambicje młodego MC:
„I was always told that I can be what I desire / I want to be the reason why these rappers will retire.”
to tylko jeden z wersów tego numeru. I szczerze mówiąc myślę, że Yonas ma wielkie szanse stać się powodem przejścia na emeryturę weteranów sceny. Już teraz jest świetnym tekściarzem, który celnie punktuje otaczające go społeczeństwo oraz niesie pozytywny przekaz, którego głównym ogniwem jest wiara w siebie. Jego rap jest trueschoolowy, choć niepozbawiony pazura i energii, które niosą ze sobą bardzo dobrze dobierane bity.
O tym, że Yonas jest doceniany przez innych raperów świadczy fakt, że występował już na scenie przed takimi MCs jak: Pharaoahe Monch, Curren$y czy Big K.R.I.T.. Docenienie przez przedstawicieli tego samego nurtu muzycznego to dla CAUSE'a (inna ksywka Yonasa) za mało o czym przekonuje fakt iż był on jedynym raperem, który dostał się do finału organizowanego w swoim rodzinnym mieście New Music Seminar (NMS) “Artist on the Verge Party”, mającego na celu wyszukiwanie artystów, którzy mają potencjał do zrobienia poważnej kariery.
I chyba wychodzi to Yonasowi coraz lepiej ponieważ będzie on jednym z raperów, którzy wystąpią na festiwalu A3C, który odbędzie się od 6 do 8 października w Atlancie. CAUSE będzie tam dzielił scenę między innymi z: M.O.P., Big Daddy Kanem, Mursem, Termanologym, El Da Senseiem, Freewayem czy Black Milkiem.
W tym roku ukazał się kolejny materiał Yonasa. Album zatytułowany "The proven theory", zawiera kilka wcześniej udostępnionych za darmo numerów takich, jak "I could", do którego nagrany został teledysk i który śmiało można nazwać mianem "It couldn't be done 2". Ten materiał jeszcze bardziej rozjaśnia postać Nowojorczyka, który znów pokazał jak wszechstronnym jest raperem. Na "The proven theory" znajdziemy numery nagrane zarówno pod bity klasyczne, elektroniczne czy też bager. Technicznie nawijka Yonasa przedstawia się bardzo dobrze, raper potrafi zabawić się tempem nawijki czy też swoim głosem. Radzi sobie również w śpiewanych refrenach, co czyni go jeszcze bardziej uniwersalnym raperem. A bycie artystą uniwersalnym jest jego celem, o czym mówi w ten sposób:
"I want people from all different walks of life to relate to my music and that’s the only thing I’m concerned about—being a universal artist."
Jeśli ktoś myśli, że po ukazaniu się "The proven theory" raper zaprzestanie wypuszczania luźnych, darmowych kawałków, jest w błędzie. Na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy ukazały się już 3 takie kawałki, a pobrać je można oczywiście ze strony Yonasa.
Dajcie mu szansę, a na pewno się nie zawiedziecie. To jest świeże, a jednocześnie zakorzenione w starych, dobrych czasach nowojorskiego rapu. Pod spodem macie do sprawdzenia dotychczasowe teledyski Yonasa oraz video które ma znaleźć się na planowanym dokumencie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz