Żołnierz to człowiek bardzo zabiegany. Cały czas w pracy, a jak nie w pracy to i tak coś ogarnia. Z tego też powodu umówić się z nim na wywiad było ciężko. Próbowaliśmy chyba tydzień, aż w końcu, któregoś dnia dostałem sms "Jutro o 17 możesz wpadać". No więc dzień później o umówionej godzinie byłem na miejscu. Chwila rozmowy "off record", później wywiad i po nim jeszcze dłuższa rozmowa o rapie i nie tylko. To, co wtedy nagrałem możecie przeczytać poniżej. Dowiecie się m.in. jaki jest ulubiony numer Żołnierza z jego najnowszej płyty "Pod bity"; jaki najmniej mu się podoba; jakie ma muzyczne plany na najbliższą przyszłość i nie tylko.
Zacznijmy
od problemów, które miałeś z płytą. Zapowiadałeś ją jakoś
na początek tego roku, ale wyszła dopiero w listopadzie. Co się
działo po drodze?
Ta płyta była nagrywana od 2009 roku i chciałem żeby
pojawiła się najpóźniej w 2011. Doszło jednak do kilku sytuacji,
które sprawiły, że było to niemożliwe. Trochę numerów „uciekło
z dysku”, bo Rusek, u którego było to wtedy nagrywane, miał
problemy z komputerem. Parę nagrałem później od nowa, z kilku
zrezygnowałem całkowicie. A inne problemy? Samo oczekiwanie na
bity, od niektórych ciągnęło się w nieskończoność. Nie będę
tu wymieniał ksywek – pozdro Mateusz ;) Zeszło się też z miksem
i masteringiem, ale tu nie chciałem Kamila cisnąć, to bardzo w
porządku z niego gość. Myślę jednak, że to wszystko wyszło na
dobre, bo dograłem kilka fajnych numerów i one wzbogaciły tę
płytę. Nie myślę, że jest jakaś super zajebista, bo nie mnie to
oceniać, ale dzięki tym kawałkom, które doszły jest bardziej
wartościowa.
No
właśnie, doszło kilka numerów i łącznie mamy ich 21. Nie
myślałeś, że to za dużo, żeby coś usunąć? Takie długie pyty
czasem są ciężkie do wchłonięcia na raz...
Ogólnie rzecz biorąc, chciałem po prostu zrobić
spory pakiet numerów, które będą bardzo zróżnicowane. Wiesz,
bez żadnego konkretnego klimatu czy stylu. Tekstowo też bez
większej przekminki czy tematu przewodniego. Po prostu takie
„sytuacyjne” kawałki zabarwione wydarzeniami i przeżyciami z
danego okresu życia. Nie chciałem też robić rzeczy jak intro czy
outro po to, aby była to paczka z jak największą ilością
numerów.
Wspomniałeś,
że to kawałki „sytuacyjne”. Jakie były najśmieszniejsze
sytuacje podczas prac nad „Pod bity”?
Nie przychodzi mi do głowy nic konkretnego. Może to
dlatego, że to było już jakiś czas temu i zapomniałem kiedy w
ogóle tak naprawdę zaczęły się prace nad albumem. Musiałbym się
nad tym głębiej zastanowić. Właściwie to każda nagrywka się
wiąże z czymś śmiesznym, bo zawsze są jakieś śmieszne rzeczy.
Ja w ogóle swoje nagrywki traktuję jako wypełnienie wolnego czasu
i formę relaksu. Siłą rzeczy jest śmiesznie, bo jestem pogodnym
człowiekiem ;)
Rapując
wypełniasz wolny czas, a ustawić się na wywiad nie było kiedy.
Albo pracujesz do nocy albo wstajesz nad ranem. Kiedy masz ten wolny
czas na nagrywki?
No właśnie niestety często jest tak, że ten wolny
czas jest w nocy, kiedy moja ukochana już dawno śpi i trzy razy
zdążyła się na mnie wkurzyć dlaczego mnie jeszcze nie ma ;) Poza
tym w mojej pracy jest tak, że czasami pracuje się non stop, od
rana do wieczora, dzień w dzień i wtedy faktycznie na nic nie mam
czasu. Wtedy tylko napierdzielam wersy na telefonie, przemieszczając
się z punktu A do punktu B. Ale są sytuacje, kiedy siedzi się w
domu pół tygodnia i wtedy zamiast stać pod sklepem i pić browary,
wolę pić browary i nagrywać kawałki ;)
Wszystkie
numery po sytuacji z dyskiem Ruska nagrywałeś u siebie?
Po tamtej sytuacji zostały 3 numery nagrane u Ruska, a
pozostałe u mnie i jeden albo dwa były nagrane u PJa w studio,
można to chyba tak nazwać :D
Goście
też nagrywali u Ciebie?
Spalto, Iga, Voltron i Samuraj nagrywali u mnie. Kawałek
z Sua Sponte powstawał inaczej, ze względu na to, że Seba dużo
siedział w Warszawie, ja dopiero stamtąd wróciłem i tak to się
działo, że nagrywki na ten numer powstały w różnych miejscach.
Nie
myślałeś żeby zaprosić kogoś spoza Radomia i okolic tak, jak
Szatta na produkcję?
Z Szattem to była taka sytuacja, że ktoś mnie
zaprosił na nagrywkę i mieliśmy nagrywać na bicie Szatta.
Ostatecznie nic z tego nie wyszło. Wpadła mi jakoś w ręce paczka
z jego bitami, złapałem do niego kontakt i stąd Szatt na
produkcji. Od początku jak myślałem o tej płycie, to nie
skupiałem się w ogóle na gościach. Wiedziałem, że musi być
Iga, bo numer z Igą jest numerem z Igą. To był pewniak. Jak wyszła
płyta Sua Sponte, to się bardzo zajarałem i chciałem nagrać z
chłopakami. A poza tym w ogóle o gościach nie myślałem, wszystko
wychodziło w czasie. Po prostu pojawiała się sytuacja żeby dobrać
gościa i tyle. Nie myślałem w żaden sposób żeby to poszło na
fejmie innych raperów. Może przy kolejnej płycie będzie coś
takiego, mam pewne pomysły, ale to póki co tylko pomysły i nie
wiadomo jak w ogóle będzie wyglądać moja kolejna płyta solowa.
Zdecydowałeś
się na wydanie „Pod bity” w digipacku, bo taniej niż w
plastiku?
Nie, mylisz się. Jest przeciwnie, wydanie w plastiku
wychodzi taniej. A zdecydowałem się na digipack, bo fajnie to
wygląda. Poza tym ostatnio to jest jakieś modne, choć akurat to
nie miało wpływu na decyzję o wydaniu tego w ten sposób. Tak po
prostu postanowiłem. Druga sprawa, że ekologia ;)
Przy
okazji zrobiłeś trochę sztuk „Dlatego” Bezinteresownie. Nie
myśleliście żeby wydać te wasze albumy fizycznie?
Nie ma rozmów na taki temat, jak się spotykamy. Czasem
jest fajnie jak się komuś przypomni jakiś kawałek z tych starych,
ktoś wyciągnie zakurzoną płytę i tyle. Każdy ma swoje sprawy
teraz. Rusek i Iga siedzą w Anglii, Wojtas w Warszawie. Pcheła
niedawno wrócił, ale też ma swoje sprawy. Tu jestem tylko ja i
Niemy, który też ma swoje życie. Chłopaki po prostu już nie mają
zajawki na robienie rapu czy wydawanie starych rzeczy, a skoro tego
nie ma, to nie będziemy przecież robić nic na siłę, bo to nie ma
sensu.
A
ile sztuk Bezinteresowanie zrobiłeś, aby powstał dwupak „Dlatego”
i „Pod bity”?
Bardzo niedużo, wyszło ok. 20 egzemplarzy. To było
tak, że miałem trochę niewykorzystanych, wydrukowanych okładek i
stwierdziłem, że skoro jest możliwość, to można to zrobić. Dla
zajawkowiczów, których to interesuje, wyszedł taki interesujący
smaczek.
Twój
ulubiony numer z „Pod bity”?
„Wytęż
zmysły”...
Ma
to jakiś związek z tym, co się będzie działo niedługo?
Tak. Jak już kiedyś, gdzieś zapowiadałem działamy z
Samurajem w kierunku wspólnego projektu. Nie będę wiele mówił
póki co, będą dosyć mocne bity. Zresztą nazwa Radomskie Mocne
sama już coś mówi za siebie. Tak więc „Wytęż zmysły” ma z
tym związek, takim klimatem właśnie będzie zajeżdżało z nowej
płyty.
A
z jakiego kawałka, po osłuchaniu się albumu, jesteś najmniej
zadowolony?
Jakbym miał tak analizować to bym pewnie wybrał parę
numerów, ale jest jeden, z którym pod koniec miałem trochę
problemów. Ten kawałek to „Sobie ufaj”, tam były problemy z
dograniem miksu, żeby dobrze brzmiał. W pierwszej wersji refren
brzmiał zupełnie inaczej. Trochę nie dogadaliśmy się z Kamilem,
który ten miks robił. Koncepcja na brzmienie numeru zmieniała się
parę razy, aż w końcu byłem tak osłuchany tym kawałkiem, że
nie byłem w stanie podjąć jakiejkolwiek decyzji i zostało jak
zostało. Teraz nie ukrywam, że nie jestem z niego za bardzo
zadowolony. Myślałem żeby go usunąć z płyty, ale szkoda mi
było, bo PTK zrobił do niego kozacki bit.
A
propos bitów, skąd pomysł na taki podkład, jak w „Hardrockrap”?
Bo w Radomiu takich rzeczy, takich eksperymentów raczej nie ma. Ster
miał remix swojej „Marki”, który ogarnął właśnie Tomek
Dudzic i wiele więcej nie było. Masz taką zajawkę na łączenie
rapu z innymi gatunkami muzycznymi czy to jednorazowy wyskok?
Zobaczymy, moje numery powstają raczej spontanicznie
więc ciężko cokolwiek określić. Co do „Hardrockrap”, to od
jakiegoś czasu chodził mi po głowie numer z taką mocną, rockową
gitarą i właśnie tak, jak powiedziałeś, któregoś razu
usłyszałem „Markę” w remixie Tomka Dudzica i pomyślałem, że
ciekawa opcja. Przez Stera właśnie złapałem kontakt z Tomkiem i
początkowo to on trzasnął swój bit, pod który miałem nawinąć.
Były w nim jednak rzeczy, które nie do końca mi się podobały,
więc poprosiłem żeby Tomek zrobił od początku do końca partię
gitarową, a resztą zajmie się Rusek i wyszło chyba całkiem
elegancko. A tekst? Chyba słychać, że powstał w 10 minut na
kolanie, nagrany na raz i tyle. Czysty spontan. Ale myślę, że z
czasem będzie ich więcej...
Czyli
co, niedługo projekt Żołnierz/Carrion? ;)
Nie no, nie chodzi mi aż o takie projekty. Raczej
spontaniczne pojedyncze numery niż cały projekt. Nie sądzę, żebym
też nagrał kawałek pod dubstepowy bit, bo tym się akurat totalnie
nie jaram, mimo tego, co się teraz dzieje w tym temacie. Jednak
lubię eksperymenty, dlatego myślę, że jeszcze nie raz będzie
można u mnie usłyszeć jakieś rockowe elementy...
Radomskie
Mocne daje do tego sposobność...
Nie, tu akurat większych eksperymentów nie będzie. To
ma być po prostu bomba!
Będzie
można Cię niedługo usłyszeć na żywo? Jakoś w kwietniu grałeś
koncert promujący „Pod bity” i od tamtej pory cisza w tym
temacie...
Później jeszcze było Yo Alibi Raps, a teraz nie ma
nic w planach. Oczywiście jeśli nadarzy się okazja, to bardzo
chętnie skorzystam. Tu wpada problem z czasem, ale jestem otwarty na
propozycje ;) Wiadomo, że chciałbym jeszcze pograć, żeby ludzie
mogli posłuchać mnie ze sceny, zwłaszcza, że niedługo będzie
więcej materiału, nad którym pracujemy z Samurajem.
Przed
premierą płyty pojawił się teledysk do „Ławeczki” i dwa inne
single. Planujesz jeszcze jakieś klipy z „Pod bity”?
Chcę żeby jeszcze teledysk powstał. Powoli zaczynamy
coś na ten temat rozmawiać i jeśli pogoda dopisze, to
prawdopodobnie uda się coś nakręcić do „Wytęż zmysły”.
Jeśli
ktoś będzie chciał kupić „Pod bity”, to gdzie powinien się
udać?
Album można zakupić w skateshopie Predator oraz w
zaprzyjaźnionym sklepie spożywczo-alkoholowym przy ulicy Obrońców
10 oraz przez allegro. Stwierdziłem, że nie będę cisnął na
zwiększenie liczby tych punktów dystrybucyjnych, bo są ludzie,
którzy chcą na tym przyciąć niewiadomo jakie pieniądze, a płyta
i tak kosztuje tylko 15zł, co za takie wydanie jest ceną bardzo
przystępną.
Chcesz
coś na koniec powiedzieć słuchaczom i czytelnikom?
Słuchajcie dobrych rapów. Wspierajcie inicjatywy
hip-hopowe. Tańczcie, malujcie, rapujcie, klepcie bity, jeździjcie
na desce. Szanujcie się przede wszystkim. Dzięki.
1 komentarz:
"Pozdro Mateusz" hehe, małe kłucie :)
Prześlij komentarz