czwartek, 23 czerwca 2011

eMHa "Sam to nazwiesz EP" - recenzja

Z rapem duetu eMHa zetknąłem się tak poważnie jakieś półtora roku temu. Nie były to jednak ich wspólne kawałki, a numery Hase, który razem z Mikusem tworzy eMHa. Dopiero po tym sprawdziłem na youtube kawałki duetu, które stylistycznie są w tej samej szufladce, którą możnaby nazwać...No właśnie, jak można nazwać rap uprawiany przez eMHa? Czy w nadaniu mu nazwy pomoże Epka zatytułowana "Sam to nazwiesz"?


Emo rap
Odrzućmy złe skojarzenia po przeczytaniu przedrostka "emo", pochodzi on przecież od słowa emocje, a te w rapie to przecież nic złego. Wręcz przeciwnie. W rapie eMHa emocji jest dużo, choć przyznać trzeba, że zdecydowanie przeważają te złe jak żal, smutek czy ból. A więc to co charateryzuje kawałki Hase, od których zaczęła się moja przygoda z duetem eMHa. Do swojego ziomka idealnie dopasowuje się Mikrus dzięki czemu dostajemy rap, po którym można wywnioskować, że robi go dwójka bardzo wrażliwych gości, którzy potrafią wybrać bity świetnie oddające ich emocje w danym kawałku.

Rap bez kompromisu
Pomimo, a może dzięki, tego, że "Sam to nazwiesz" przepełnione jest emocjami, jest to materiał w którym raperzy nie idą na kompromisy jeśli idzie o przedstawianie swojego "widzenia świata". Kawałki takie jak "W walce o tlen" (solo Hase) czy "Stereotypy" (gdzie Hase dał świetną zwrtokę, ale...Mikrus jeszcze lepszą!) pokazują, że chłopaki mają swój pogląd na świat, który konsekwentnie w swoich trackach wykładają, i raczej nie przekonacie ich w rozmowie, że np. picie nie rozwiązuje problemów, a jedynie je nawarstwia.

Zaangażowany rap
Oprócz przekazywania emocji i przedstawiania swojego poglądu na świat, Mikrus i Hase poruszają w swoich tekstach temat problemów społecznych. Kawałki bezpośrednio dotykające tej tematyki należą do najmocniejszych na płycie i są to: wspomniana solówka Hase "W walce o tlen" i chyba najlpeszy na EPce "Na dziś świat" z bardzo dobrym refrenem i mocnymi zwrotkami obu raperów.

Dobry rap
"Sam to nazwiesz EP" to materiał dobry, na którym zdarzają się zwrotki na bardzo wysokim poziomie, na którym bity dobrane są w większości świetnie. Słychać, że między Hase i Mikrusem jest chemia pozwalająca im tworzyć tak spójne i wartościowe projekty. Cechą dobrych raperów jest to, że nie potrzebują chmary gości aby ich płyta była warta wracania do niej (na "Sam to nazwiesz" gość jest jeden, Grubass w refrenie kawałka "Daj mi oddech" Mikrusa), do tej się wraca. Płyta nie męczy, ma się nawet wrażenie, że mogłaby być o numer-dwa dłuższa.

Zły rap
Pomimo wszystkich plusów, trzeba też zwrócić uwagę na minusy. Bit do "Co im powiesz" denerwuje, a style Mikrusa i Hase są niemalże identyczne. Do tego stopnia, że można odnieść wrażenie, że "Sam to nazwiesz" jest solowym materiałem jednego lub drugiego. I nie chodzi mi tu o poglądy, a o sposób rapowania.

Nazwa rapu eMHa będzie pewnie różna dla każdego, kto przeslucha tą płytę, a przesłuchać ją zdecydowanie warto. Obojętnie czy nazwiecie ją: "emo rap", "rap bez kompromisu", "zaangażowany rap" czy "jeszcze inny rap", pewne jest to, że od tego duetu wymagać należy dużo, bo...jest to dobry rap.

4/6

Brak komentarzy: