„Kękę zapowiada Juwenalia Radomskie 23.05.2013 YO!” - tylko
przeczytałem ten tytuł i od razu wiedziałem,
co powie raper. Wiedziałem, że będzie o wódce; że będzie
o sikorkach (choć o nich akurat tym razem jest mocno między
wersami) i że...tę zapowiedź widziałem już setki razy w
radomskim (i nie tylko) rapie. Nie zagłębiając się daleko w przeszłość,
weźmy ostatni koncert w G2, który promował drugą część
„Miejskiego Sportu” Tytuza.
Promocja wspomnianego
koncertu odbywała się między innymi poprzez videozapowiedzi.
Nagrane zostały 4. Jedna z KęKę, druga z Kotzim i Boro, trzecia z
Tytuzem i ostatnia z DJem Mono. KęKę powiedział dokładnie to
samo, co w przypadku juwenaliowego filmu, a pozostałe 3 zapowiedzi
(prócz scenerią) nie różniły się od siebie niczym. Z ciekawości
włączyłem sobie wszystkie zapowiedzi naraz i...mocno się
zdziwiłem, gdy kilka razy słowa
wypowiadane przez raperów/producentów się na siebie nałożyły!
Przykłady identycznych
(żeby nie powiedzieć skserowanych) zapowiedzi powtarzają się przy
każdym kolejnym koncercie, który organizowany jest w naszym
mieście. Nie trzeba ich nawet włączać, wystarczy samemu sobie
powiedzieć (siedząc na kanapie!): „21 lipca na scenie w klubie
Strefa G2 wystąpi -wstaw dowolną ksywę!- Oprócz nich pojawią się
też goście! Musicie tam być! Będzie wóda, będzie kurwa grubo!
Szykuje się zajebisty koncert! Aaa! After party do białego rana
ogarnie -wstaw dowolną ksywę!-”. Zero kreatywności,
oryginalności. Zero wszystkiego. A przecież:
Zapowiedź ma przyciągnąć
ludzi na koncert, zaciekawić i sprawić, że gdy następnym razem na
ścianie fb pojawi się filmik o nazwie „XYZ zapowiada koncert w
KLUBIE X”, to z ciekawością słuchacz go włączy,
zastanawiając się „Ciekawe co tym razem wymyślili?”.
Nagrywając niesztampowe video zachęcające do przyjścia na
koncert, wykonawca pokazuje, że poważnie traktuje swojego
słuchacza. No bo chyba nie można nagrania 4 zapowiedzi jednego
koncertu, które różnią się od siebie jedynie widocznymi na nich
osobami oraz scenerią (to też nie zawsze),
nazwać poważnym traktowaniem fanów?
Może radomscy raperzy
uważają swoich słuchaczy za mało wymagających? Może nie chce im
się pomyśleć nad ciekawą zapowiedzią, którą słuchacz będzie
chciał obejrzeć kilka razy i która zapadnie w pamięć. A skoro
zapowiedź zapada w pamięć, to automatycznie zapisuje się też tam
info o danym koncercie. Takie ciekawe video
sprawi, że będzie się chciało pokazać je innym, tym samym
zwiększając jego siłę rażenia. A przecież chyba taki jest cel
kręcenia tych videozapowiedzi, nie? Aby docierały do jak
największej ilości słuchaczy.
Jeśli nie wiecie/nie
wierzycie, że można zrobić inną, ciekawą i oryginalną zapowiedź
koncertu – poniżej macie kilka przykładów (moimi ulubionymi są
te tworzone przez Łonę i Webbera) na to, jak można to robić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz