środa, 28 listopada 2012

Recenzja: Małgorzata Rydzewska recenzuje "Drogi C." Pawła P.

Gdy Paweł powiedział mi, że w końcu jednak nagra solowy materiał, od razu wiedziałem, że musi pojawić się jego recenzja. Wiedziałem też, że nie mogę napisać jej ja, bo nie byłbym obiektywny, a recenzja musi być obiektywna. Dlatego też, przy pomocy kollabo.pl, poprosiłem o pomoc osobę, która zajmuje się między innymi pisaniem recenzji polskich albumów rapowych. Zapraszam do lektury recenzji albumu Pawła P. "Drogi C.", którą napisała Małgorzata Rydzewska.









Ostatnio Radom na hip-hopowej mapie Polski zauważony został dzięki Popkillerowi, który to mianował KęKę młodym wilkiem. Styl radomski raczej nie jest czymś dobrze znanym słuchaczom z dalszych zakątków naszego kraju. Jednak jak się okazuję, nie tylko Kę rapuje w tym malowniczym mieście. Może warto zaglądnąć w radomskie podziemie? Ja to zrobiłam.

Na moją playlistę trafiła debiutancka płyta Pawła P. Choć to debiut, to jej autor na scenie spędził już trochę czasu. Zarówno klimat całej płyty, jak i teksty sprawiają jakbym cofnęła się w czasie. Przypomina mi to rap sprzed kilku, a nawet kilkunastu lat. Retrospekcje i przemyślenia przelane na kartki, następnie nawinięte pod ciężkie bity. Styl jest bardzo surowy i w dawnym znaczeniu tego pojęcia - uliczny. Teksty ociekają szczerością i są bardzo osobiste. Jeśli wsłuchasz się w  LP, zapoznasz się trochę z osobą autora. Oprócz tego, zdecydowanie jest to materiał, który skłania do własnych przemyśleń.

Bity są przeciętne, jednak myślę że nie ma co się nad nimi rozwodzić, skoro zostały pożyczone. Wyjątkiem jest produkcja WOSKK’u, otwierająca płytę. Przy okazji tego numeru warto wspomnieć o gościu. Swojego wokalu do refrenu i drugiej zwrotki użyczył Boro. Wyszło dobrze, jest to najweselszy i najbardziej pozytywny kawałek na całej płycie. Gorszym pomysłem było zastosowanie autotune’a przy okazji innego featuringu. Chodzi o modyfikację głosu Suchego. Być może efekt byłby lepszy, gdyby ta przeróbka była delikatniejsza. Na początku brzmi to nieźle, jednak pod koniec zajeżdża fałszem. Swoją zwrotką gospodarza wsparł jeszcze jeden artysta – Absolut, który spisał się najlepiej.

Ciężko  mi uwierzyć, że autor ma 22 lata. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ten głos należy do trochę starszego mężczyzny. Jest ciężki, donośny i z chrypą. Niestety przez całą płytę brzmi niemal tak samo. Jedynie czasami bywa bardziej, a innym razem mniej impulsywny. Np. „Wolność” jest kawałkiem wręcz wykrzyczanym. Swoją drogą, tutaj  raper do złudzenia przypomina mi Karrambę. Na przyszłość - warto pobawić się flow również na inne sposoby. Mi zdecydowanie bardziej podobają się te spokojne kawałki, a moim faworytem jest „Na imię człowiek”. 

Dzisiaj poprzeczka w polskim podziemiu postawiona jest bardzo wysoko. Paweł ma nad czym pracować i do czego dążyć. Nie mogę krytykować stylu, który nie do końca mi podszedł, bo to kwestia gustu. Na pewno autor zaznacza swój charakter i nie można mu zarzucić zbytniej inspiracji innymi (pomimo porównania do Karramby). Projekt jest od początku do końca jego i mam wrażenie, że wyszedł tak jak wyjść miał.

Autorka: Małgorzata Rydzewska, prowadzi bloga http://pack-a-punch.blogspot.com/, na którym możecie przeczytać więcej recenzji jej autorstwa.

Brak komentarzy: