Jaka jest
tak naprawdę kondycja radomskiego rapu? To pytanie nawiedza mnie
dość regularnie. W zeszłym roku napisałem o tym, jak radomski rapjest rozpoznawalny w kraju. Od tamtej pory zmieniło się, niestety,
niewiele. Czy powodem jest to, że poziom jest za niski, aby o
lokalnych twórcach mogło być głośno nie tylko w rodzimym
mieście?
Radomski
rap, jest o kilka lat za rapem pochodzącym z innych miast w kraju. O
dogonieniu: Warszawy, Poznania, Wrocławia, Kielc, Łodzi czy
Szczecina, nie ma nawet co marzyć. Te miasta od zawsze były setki
tysięcy kilometrów przed Radomiem. W ostatnich latach jednak
rozpoznawalni w całym kraju stali się raperzy z kolejnyh miast
takich, jak: Lublin (Ras, Diset), Toruń (Małpa, Jinx) czy
Trójmiasto (HuczuHucz). A Radom jak stał w miejscu, tak stoi. Ktoś
powie, że jak to, że przecież KęKę ma niezły fejm w całym
kraju. Ok, tak, zgadzam się, jednak argument o Kędziorze nie trafia
do mnie do końca, a to przez olewcze podejście Kę do nagrywek (nie
chce mi się nagrać albumu, to puszczę od czasu do czasu luźniaka).
Obecnie
nastał dla rapu w Polsce bardzo dobry czas, swoista moda na ten
gatunek muzyki. Dzięki temu, starzy wyjadacze sprzedają duże (jak
na Polskę) ilości płyt, a nowi gracze zyskują szybko duży
fanbase. Jednocześnie tym młodym, bądź mało znanym, MCs trudniej
się przebić niż jeszcze 5-6 lat temu. Zarówno szybko zyskiwani
fani, jak i trudne przebicie się, są spowodowane wielkim boomem
technologicznym. Chodzi oczywiście o internet, który od kilku lat
ma decydujący wpływ na popularność. Umiejętne obchodzenie się z
nim to, dla podziemnych raperów, podstawa w obecnych czasach.
Praktycznie
nie ma rapera, który nie miałby na fb swojego fanpage'a, na którym
umieszcza: swoje numery, linki do płyt, zdjęcia czy wideo z
koncertów. Facebook stał się prawdziwą odskocznią do
popularyzacji swojej twórczości. Nie wystarczy jednak założyć
fanpage i na hamaku czekać, aż polubią go tysiące osób. Trzeba
jeszcze z niego umiejętnie korzystać, traktować jako płaszczyznę
kontaktową z fanami i reklamową jednocześnie. Wydaje się więc
logiczne, że nowych lajków nie zdobędzie na swojej stronie raper,
który nie będzie wrzucał na nią nowych wpisów. A jak wiadomo
każdy lajk daje szansę na kolejne. Każdy komentarz fana, to szansa
na to, że stronę zauważą znajomi tego fana i również polubią
dany fanpage.
Trzeba
jednak pamiętać, aby zachować umiar w ilości wpisów (chyba nikt
nie chciałby, co 10 minut widzieć na tablicy kolejnych wpisów z fp
X, bo to może zdenerwować i skłonić do odlajknięcia).
Ograniczenie to powoduje, że raper musi się zastanowić, co na
stronę wrzucić, o czym napisać, czym się podzielić – co
automatycznie przełoży się na jakość tych wpisów i zachęci
fanów do interakcji. Co z kolei sprawi, że kolejne osoby będą
mogły dany fanpage zauważyć i polubić. Jak jednak zachęcić
fanów do interakcji na fb? Otóż nie wystarczy wstawić linka do
jakiegoś numeru na youtube. Należy korzystać z wpisów z tzw.
"call to action", a więc np. z jakimś pytaniem do
lubiących dany fb, na które ci odpowiedzą komentarzem.
Tezę o
wpływie systematyczności wpisów, na ilość osób lubiących daną
stronę, potwierdzają dane z 10 najpopularniejszych facebookowych
stron radomskich raperów/składów. Te, które są regularnie
prowadzone zyskały w ostatnim miesiącu o wiele więcej nowych
lajków od tych, na których nowe rzeczy pojawiają się rzadko bądź
nieregularnie. Fanpage Bandy Unikat w sierpniu* zyskał 113 polubień.
KęKę zyskał w tym samym czasie 153 nowych fanów, a Kotzi 63.
Profil Tytuza w tym miesiącu polubiło 55 osób.
Wyjątkami
są fanpage PTK oraz TPSa. Ten pierwszy, prowadzony regularnie,
zwiększył liczbę lubiących go osób o 35 w sierpniu. Drugi z
kolei, na którym (z wiadomych przyczyn) od jakiegoś czasu nie
pojawia się nic nowego, zyskał 161 fanów. Prowadzone z mniejszą
regularnością fanpage Milionbeats zyskał 42 nowe, lubiące go
osoby, a 300 Mil Projekt zaledwie 13. Również nie każdego dnia
wrzuca nowe rzeczy Szuwar, którego fanpage zyskał w sierpniu aż
287 nowych fanów. Dlaczego? Tu dochodzimy do innej przyczyny małej
popularności radomskich raperów poza 0-48.
A są nią
powiązania pozalokalne. 8. sierpnia ogłoszone zostało, że Szuwar
został nową kartą w talii trójmiejskiego labelu High Time.
Informację tę podano na fb wytwórni (ponad 7,5 tys lajków), na fp
HuczuHucza (ponad 33 tys lajków), a zapewne również na stronach
pozostałych graczy z tej stajni. Poza tym również internetowe
media poświęcone rapowi napisały o tym fakcie, co na pewno także
przyczyniło się do sprawdzenia rapu Szuwara oraz lajknięcia jego
fp.
Już w
artykule "Radomski rap w Polsce" pisałem o hermtyczności
radomskiego rapu. Od tamtego czasu zmieniło się niewiele. Wyszła
płyta 300 Mil Projekt z gościnnym udziałem m.in. HuczuHucza czy
Bonsona, jednak zabrakło promocji i album, choć naprawdę dobry,
przeszedł niezauważony. Numer z wspomnianymi raperami ma na youtube
prawie 75 tys wyświetleń, co pokazuje jak ważna, dla mało znanych
w kraju raperów, jest ich współpraca z tymi znanymi. Ukazały się
również płyty doświadczonych Bora i Tytuza (Le Fruit Defendu)
oraz Woli. Na żadnej z nich nie uświadczymy gości spoza Radomia.
Ani jednej nie znajdziemy również na peb.pl, które jest chyba
największym forum, z którego pobrać można muzykę (oczywiście
nielegalnie), co jest dowodem na to, że płyty te nie dotarły
daleko i, prawdopodobnie, słabo się sprzedały.
Tu pojawia się ostatnia kwestia, którą chcę poruszyć w tym tekście. I tym razem odwołam się do przykładu Małpy i jego "Kilku numerów o czymś". Starsi radomscy raperzy uważają, że doszli już do momentu, w którym mogą swoją muzykę tylko sprzedawać. Nie uświadczymy więc od nich linku do darmowego pobrania całego albumu, lub odsłuchu całej płyty na youtube w dniu premiery. Nie. Oni dają jedynie możliwość zakupu swojego materiału, który tak naprawdę nie ma prawa (z wymienionych wcześniej, i rok temu, powodów) sprzedać się poza Radomiem. Małpa udowodnił, że dając słuchaczom jednocześnie możliwość darmowego pobrania płyty i nabycia jej fizycznego wydania, można bardzo szybko zyskać popularność w całym kraju. I, paradoksalnie, sprzedać tysiące sztuk albumu (w tym roku Małpa został pierwszym polskim, podziemnym raperem, którego album sprzedał się w ilości dającej złotą płytę, 15tys.). Wydaje mi się, że póki co, radomscy raperzy powinni podążać tą właśnie drogą.
W Radomiu
zdecydowana większość słuchaczy uważa, że rap powstający w tym
mieście jest najlepszy. Ja nie zgodzę się z tą opinią.
Radomski rap jest dobry, ma do zaoferowania coś ciekawego, jednak
dopóki jego twórcy nie zauważą, że działanie tylko i wyłącznie
we własnym gronie nie pchnie go dalej niż już jest, dopóty nikt
się o tym nie dowie. Oczywiście wsparcie wewnętrzne jest również
bardzo ważne, dlatego dobrze byłoby dla całego rapu z 26-600,
gdyby jego twórcy na swoich facebookowych fanpage'ach linkowali
strony innych lokalnych twórców. Nie tylko tych, z którymi
nagrywają, ale też innych dobrych. Oczywiście jeśli w swojej
hermetyczności nie poszli dalej i słuchają czegoś więcej niż
tylko siebie nawzajem.
*Tekst
pisany był 21 sierpnia.
5 komentarzy:
bo to wszystko przez naszą mentalność. cieszymy się z feata z kimś(np. Hucz), kto tak naprawdę jest o wiele słabszy od osoby, z którą nagrał(GDZ), tylko dlatego, że tamten ma większy fejm. typ kompletnie niczym się nie wyróżnia i jest zwykłym przeciętniakiem. tylko robiąc swoje i mierząc wyżej można osiągnąć coś więcej. ale nie mierząc pozornie wyżej.
wizja lokalna w Radomiu by się przydała
co z tego, że jest dużo lajków, skoro 3/4 z nich to są znajomi z listy "raperów".
To się nazywało "koło wzajemnej adoracji" jeszcze kiedyś dawno temu na gronie radomski rap chyba...teraz wraca. Wszystko co nasze zajebiste - wszystko co nie nasze hujowe.Teraz wychodzi szydło z worka bo okazuje się, że to zajebiste jest tylko wśród współziomków nagrywających i innych koleżków i nie wyjdzie nigdy poza tą komunę.Popsuję ZDR, Kę i Hase jest potencjał do tego, żeby dotrzeć do szerszego grona słuchaczy - słuchaczy - słuchaczy.
Malpa to klasa sama w sobie nie ma co nawet poruwnywac, gubi nas tak jak ktos tam wspomnial to cale towarzystwo wzajemnej adoracji. Malo hiphopu w tym calym radosmkim hiphopie. ludziaszkoda 20 dychy na plyte ziomka a na polowke towaru co drugi dzien to ma.
Prześlij komentarz