piątek, 23 grudnia 2011

"Tworzenie muzyki pozwala wyrazić siebie" - wywiad z PTK!

Ten rok śmiało można nazwać rokiem przełomowym dla młodego producenta o ksywce PTK. Wspólny projekt o nazwie 300 Mil Projekt, z weteranem radomskiej sceny Sebą (ztj GDZ). Złożenie i wydanie swojej solowej instrunetalnej płyty "Sounds of Silence", która została bardzo przegapiona przez słuchaczy, nie tylko w mieście, ale przede wszystkim w kraju. Udział w konkursach na remixy kawałków przeróżnych raperów i wygrana w tym organizowanym przez Wygę. Udział w projektach spoza miasta, w tym na albumie HuczuHucza, gdzie na bicie Piotrka nawinął między innymi Raca. Mało? A z wywiadu dowiecie się więcej o każdym z tych tematów. Tak więc zapraszam do lektury.



Siemasz, rozmawiamy po premierze Twojego solowego materiału "Sounds of Silence", ale przed premierą albumu 300 Mil Projekt przygotowywanego przez Ciebie i Sebę. Powiedz, jak po dwóch tygodniach od premiery oceniasz przyjęcie "SoS"? Czy coś w reakcjach ludzi Cię zaskoczyło, na plus bądź na minus? 
Od premiery minęło już sporo czasu, a projekt nadal nie wzbudza większego zainteresowania. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że ta płyta dotrze do wielu słuchaczy. Nie od dziś przecież wiadomo, że projekty tego typu skierowane są do dość wąskiego grona odbiorców - głównie ludzi zajmujących się beatmakingiem, djingiem lub rapem - ciekawych nowych styli i brzmień. Cieszy mnie to, że nie słyszałem negatywnych opinii na temat Sounds of Silence (a chętnie bym kilka takich zebrał, ze wskazaniem na to co robię źle i co muszę poprawić), cieszy mnie to, że sporo osób chce mieć to w formie fizycznej.  

Pierwszy raz o pracy nad solowym projektem wspomniałeś w wywiadzie, który zrobiliśmy w czerwcu. Czy już wtedy miałeś zarys tego materiału czy dopiero po prostu wpadłeś na pomysł: "A co tam, zrobię płytę instrumentalną!"? 
Wtedy chyba powstawał pierwszy track z SOS, „Feelin The Truth”. Stwierdziłem, że nieźle mi wyszło i tak jak napisałeś w pytaniu, stwierdziłem: „A co tam, zrobię płytę instrumentalną!”. Stwierdziłem, że fajnie było by zrobić coś od początku do końca samemu, udowodnić, że w tej muzyce można coś przekazać bez słów.  
Na "Sounds of Silence" bardzo łatwo wyłapać uczucia, jakie niosą ze sobą poszczególne bity. Czy trudno jest Ci złożyć bit w taki sposób, aby budził konkretne odczucia w słuchaczu? 
Każdemu z nas przy słuchaniu większości utworów towarzyszą pewne emocje, część utworów przywołuje wspomnienia, przeżycia. Zasada ta działa także w drugą stronę – tworzenie muzyki pozwala wyrazić siebie. Co do składania bitów w „sposób, aby budził konkretne odczucia w słuchaczu” - w zasadzie nawet łatwiej było mi „popłynąć” z aranżacją i dźwiękami w taki sposób, aby budził odczucia, niż zrobić konkretny bit w danym klimacie na czyjeś „zamówienie”. Zdecydowanie łatwiej realizować własne koncepcje.  

Na swoim profilu na fb wspomniałeś kiedyś, że możnaby zrobić coś w rodzaju "Blends of Silence". Czy myślałeś o tym konkretniej? Jest szansa, że taki projekt powstanie? 
Tak, właśnie pracuję nad pewnym projektem. Taki projekt powstanie, może nie pod tym szyldem, ale powstanie i to całkiem niedługo.  

Jaki jest Twój schemat pracy nad bitami? Najpierw znajdujesz ciekawy sampel i do niego wymyślasz resztę brzmienia czy może najpierw wpadasz na pomysł brzemienia i do niego dobierasz sampel? 
Nie mam jakiegoś określonego schematu pracy nad bitem. Czasami zaczynam od ułożenia jakiejś fajnie brzmiącej perkusji, czasami usłyszę jakiś sampel którym się zajaram i wtedy bit „robi się sam”.  

Jaki sampel wg. Ciebie można nazwać "ciekawym" i "wartym zainteresowania"? Czy dużo czasu poświęcasz na szukanie, czy może wpadasz na ciekawe sample przypadkowo – słuchasz muzyki i nagle "Kurwa, co za dźwięk/słowa/etc.! Biorę go!"? 
Zazwyczaj wycinam różne fragmenty całego utworu, więc może o tym powiem. Dobry kawałek na sampel to taki, który przy zachowaniu konkretnej tonacji jest bogaty w dobrze współgrające instrumenty i wokal, najlepiej z niezbyt głośną perkusją. Jeszcze lepiej, jeśli w utworze tym istnieją partie solowe instrumentu lub czysty perkusyjny break. Tyle teorii. Zazwyczaj jest tak – przesłuchuję masę utworów i nagle trafiam na taki, którym się zajaram i od razu zaczynam go ciąć. Na szukanie sampli poświęcam dużo czasu, nie wiem czy nie więcej niż na robienie bitów. Nigdy nie „skreślam” sampli, nie raz już się przekonałem, że po pewnym odstępie czasu ten sam sampel może stać się znacznie ciekawszy.  

Przejdźmy na chwilę do 300 Mil Projekt, który tworzysz razem z Sebą. Od mojej czerwcowej rozmowy z wami minęło ponad 3 miesiące, w tym czasie ujawniliście trzech gości: Bonsona, HuczuHucza i Czesa. Kawałek z dwoma pierwszymi już hula w sieci. Kawałek "Zamieńmy słowo" premierę miał na popkillerze, na swoich profilach fb udostępnili go zarówno Bonson jak i HuczuHucz. Co to dla was znaczy i jakie były reakcje słuchaczy na ten numer? 
Przede wszystkim promowanie tego singla przez Popkiller, Hucza i Bonsona umożliwiło nam dotarcie do większej liczby odbiorców, wybrnięcie z materiałem poza Radom. Reakcje były różne, najczęściej przychylne, chociaż było kila negatywnych opinii. Mam nadzieję, że kolejny singiel przekona tych nieprzekonanych do rapu Seby, moich bitów i projektu 300 mil.  

Od momentu gdy ujawniliście z Sebą nazwę waszego wspólnego projektu zastanawiam się skąd ta nazwa? Czy jest to nawiązanie do filmu "300 mil do nieba"? 
Dokładnie, ten film nas niejako zainspirował i motywy z nim związane będzie można odnaleźć na całym projekcie.  

300 Mil Projekt miało ukazać się jeszcze na jesieni, do tego czasu miał pojawić się drugi singiel. Ani jedno, ani drugi jednak nie nastąpiło. Czy możesz zdradzić kiedy płyta się ukaże i czy będą jeszcze jakieś single? 
Single będą jeszcze najprawdopodobniej dwa, jednak cały czas zastanawiamy się które utwory wybrać. Pierwszy z nich wypuścimy już niedługo. A co do całego albumu – premiera będzie miała miejsce już w 2012 roku. Dokładnej daty nie jesteśmy w stanie aktualnie podać, chcemy to jak najlepiej dopracować, mam nadzieję że nie potrwa to zbyt długo.  

Czy sprawa gości na waszym albumie jest już zamknięta czy jeszcze z kimś rozmawiacie na temat dogrania jego szesnastki? Czy możesz uchylić rąbka tajemnicy i powidzieć kto poza wspomnianymi Bonsonem, HuczuHuczem i Czesem pojawi się na projekcie Twoim i Seby? 
Sprawa gości jest już w zasadzie zamknięta, czekamy tylko na cuty i będę mógł zabrać się do finalnego mixu całości. Oprócz ww. usłyszeć będzie można zwrotki Deobe, Tek’a, Lesuaffa, Kotziego i Boro.  

Zarówno "Sounds of Silence" jak i 300 Mil Projekt wypuszcza label ComeOut, czy w związku z tym można spodziewać się wersji fizycznych? I jeśli tak to kiedy? 
300 mil raczej na pewno wyjdzie w wersji fizycznej. A co do Sounds of Silence – staram się ogarnąć sam jakoś fizyka, niestety urwał mi się kontakt z grafikiem, który zaprojektował okładkę, przez co nie jestem aktualnie w stanie przygotować jej wersji do tłoczni. Ale mimo wszystko mam nadzieję że uda mi się to w jakiś sposób załatwić.  

Nad czym, poza projektem z Sebą, teraz pracujesz? Album z Albim, czy coś oprócz tego? 
Aktualnie najpewniejszą pozycją nad którą pracuję jest album z Duchem. Mam także w planach dwa inne projekty jeden z bardzo młodym, utalentowanym raperem, drugi z dwoma „starymi wygami”, jednak jak na razie, dopóki nie będzie zarejestrowane przynajmniej kilka kawałków, nie chcę o nich mówić. Cały czas liczę na to, że Albi zacznie nagrywać pod bity, które dostał ode mnie na EPkę :) Być może moje produkcje będzie można usłyszeć na następnym albumie Projektu Ganges oraz na solówkach Wergawera i Pawła W. W planach jest także wyprodukowanie kilku utworów na albumy 3Czwarte Sukcesu, Czesa i jeszcze kilka innych. Oprócz tego podbija do mnie o bity masa ludzi, niedawno dostałem maila od jednej z większych wytwórni w kraju. Coraz więcej pracy, coraz mniej czasu, niestety. 

Jak to się stało, że zacząłeś robić bity? Usłyszałeś J Dillę i pomyślaleś "to jest to!" czy kryje się za tym jakaś inna historia? 
Gdy zaczynałem nie znałem twórczości J Dilli :) Nie pamiętam już jak to dokładnie było, pamiętam że jeszcze za czasów klasy pierwszej gimnazjum wpadł mi w łapy ejay hip hop 2. Na nim robiłem pierwsze śmieszne bity, później próbowałem zrobić coś na Fruity Loopsie – przerosło mnie to, nie potrafiłem go obsługiwać. Wróciłem do FL-a po jakiś 2 latach, ot tak, dla zabicia czasu. Poszło lepiej, jakimś cudem udało mi się ogarnąć jak się układa perkusję i dodaje wtyczki i tak zacząłem robić bity. Samplingiem na dobre zająłem się prawie rok później. Wszystkiego uczyłem się sam od podstaw.  

Niedawno wygrałeś konkurs Wygi na remiks kawałka "Serce, rozum, głos". Oprócz tego brałeś udział w konkursie na remix "Pana śmiecia" Bonsona, i Twoją wersję "Korzeni" Mor. W.A. Po co bierzesz udział w tych konkursach i dlaczego jest to ważne dla ciekawych acz nieznanych producentów? 
Takie konkursy są świetną okazją żeby sprawdzić siebie i to jak się wypada na tle innych producentów z Polski. Można się również przy okazji zaprezentować z dobrej strony mainstreamowym raperom i wytwórniom, a przy tym wygrać jakieś nagrody. Same plusy :)

Których polskich i zagranicznych producentów cenisz najbardziej i dlaczego? 
Jeśli chodzi o zagranicznych – strasznie zajarałem się Easy Mo Bee, siał niezły rozpierdol dla Bad Boy Entertaiment. Lubię produkcje Ericka Sermona, świetne bity sieka Hi-Tek (zwłaszcza te z „Black Star”). Ogromnym szacunkiem darzę Marleya Marla, nie tylko za ponad 25 lat świetnych produkcji, ale za cały wkład jaki wniósł w rozwój tej muzyki i kultury hip hop. Uwielbiam bity Preemo, głównie za brzmienie i niepowtarzalny styl. Jestem zwolennikiem starszych brzmień, co pewnie słychać w moich produkcjach. Jeśli chodzi o polskich producentów – najbardziej lubię Noona z czasów pierwszej płyty grupy Grammatik i z dwóch pierwszych płyt Pezeta. Jaram się produkcjami Patr00, świetny styl. Do najlepszych zaliczam też Kixnare’a, Kazzama, Menta i duet The Returners.

Ostatnie słowo dla czytelników www.radomskirap.blogspot.com 
Dzięki wszystkim za wsparcie! Czekajcie na nadchodzące projekty, warto!

Brak komentarzy: