DixieDXN,
pionkowski raper, część składu Impact, który tworzy razem z
Himenem, Małym, Jotesem, Bongo, Freezem i DJ Auxem. Raper ma na
swoim koncie już 3 płyty: "Z życia z życiem i o życiu LP"
(2010), "Segundo entrada LP" (2011) i "Osobista
perspektywa EP" (2012). W grudniu roku 2013 ukazał się kolejny
materiał Dixiego, o wiele mówiącym tytule "Spowiedź
wojownika". Czy faktycznie ta płyta jest osobistym listem,
który jednocześnie ma motywować do pokonywania kolejnych kłód
rzucanych nam pod nogi przez życie?
Otwierający
album, tytułowy numer, można traktować jak syntezę tego, co
znajdziemy na całej płycie. Już pierwsze wersy są niejako
autorecenzją materiału: "Konfesjonał bit, ekshibicjonizm
uczuć / co przekażę przez tą płytę? Z pewnością za dużo
siebie". Oprócz tego dostajemy w pierwszym kawałku stonowany,
prosty refren, w którym jednak czuć emocje, które DixieDXN wkłada
w nagrywki. Zwrotki są z kolei nawinięte mocniej, z lekkim
skurwysyńskim zacięciem. I choć w pewnym momencie mamy tu
techniczną wywrotkę, to jednak nie przeszkadza to za bardzo w
pozytywnym odbiorze numeru.
Reszta
płyty utrzymana jest właśnie w tych dwóch przeciwstawnych
klimatach. I tak dostajemy emocjonalne numery, w których raper
podróżuje wgłąb siebie: świetny "Uwierz", "Letarg"
czy "Czasem chciałbym", a z drugiej strony "Szary
diament", "Bezgranicznie ufam" czy najlepszy numer na
płycie "Kabała", w których pewny siebie Dixie rapuje,
jednocześnie motywując. Szkoda tylko, że trafiają się co jakiś
czas wersy typu "I choć nie mam bitów, a jak mam to po stokroć
średnie / to nie żenię na nich kitów w stylu, zrób mi fajeczkę"
albo nietrafione #tagi (cojones w "Mają nas za bandytów").
Bardzo słabym kawałkiem jest "D.O.T.Y.K.", który miał
być miłym lovesongiem na koniec albumu, ale wyszedł z tego kiepsko
zarapowany utwór z tekstem pisanym jakby na siłę i bez polotu.
O
bitach za bardzo nie ma co mówić, bo 6 z nich to instrumentale, a
pozostałe podsumował Dixie we wspomnianej powyżej linijce. Tak
naprawdę na większą uwagę zasługuje jedynie bit do "Kabały",
za który odpowiedzialny jest Freez, ziomal rapera ze składu Impact.
"Spowiedź
wojownika" jest albumem poprawnym i niewiele ponad to. Dostajemy
tu dobre numery, w których DixieDXN nie ustrzegł się jednak
słabszych momentów. Znajdą się też kawałki, które powinny
wylądować w folderze "odrzuty", a które niepotrzebnie
wydłużają czas trwania płyty. DixieDXN pokazał jednak na tej
płycie potencjał jaki w nim drzemie (choćby w numerze "Kabała")
i spokojnie możemy oczekiwać kolejnych produkcji tego pionkowskiego
rapera.
3+/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz