czwartek, 16 maja 2013

Recenzja: Młody "Soloprojekt II"

Młody - część składu Pod Prąd, który tworzył ze swoim bratem – Emikae -, Snopkiem, Moohą i w pewnym momencie z UFO, który później poświęcił się tańcowi i którego można było oglądać w pierwszej edycji „You can dance”. Raper oprócz nagrania dwóch płyt 2P, nagrał też solowy album „Soloprojekt”, który dzisiaj posiadają chyba jedynie zajawkowicze. W kwietniu 2013 roku ukazała się druga część tej płyty. Jaki jest materiał rapera o charakterystycznym, niskim głosie?

Po ponad miesięcznym osłuchaniu się z nim mogę stwierdzić, że niestety jest to płyta, która w rodzinnym mieście Młodego na pewno się nie przyjmie. Junior to raper dojrzały, taki, który wie co chce powiedzieć i jak to zrobić. Raper, który nie chce mówić w kółko o melanżach czy ciężkim życiu na bloku. Rap Młodego nie trafi do zatwardziałych słuchaczy rapu ulicznego i imprezowego, których w Radomiu jest chyba najwięcej. A szkoda, bo na „Soloprojekt II” są numery, którym warto poświęcić swój czas i zastanowić się nad tym, co do powiedzenia ma gospodarz i jego goście. 
Ta płyta wymaga od słuchacza myślenia, co dla niektórych może okazać się przeszkodą nie do przejścia. Zastanówmy się przez chwilę, czy przypadkiem każdy z nas nie jest hipokrytą? Jeśli nie pełnoetatowym, to na jakimś pojedynczym polu – stosunku do pracy lub innych osób, podejścia do muzyki/kina/książek czy religii. Nie oszukujmy się, „Hipokryzja” otacza nas tak samo, jak powietrze. Mamy z nią styczność codziennie tak, jak z wodą czy z innymi ludźmi. Ile razy dziennie zwracamy uwagę znajomym na coś, co za kilka chwil sami robimy?
Jak często obgadujemy kogoś za jego plecami? Ile osób oceniamy tylko i wyłącznie na podstawie tego, co o nich słyszeliśmy od kolegów lub koleżanek? Takie „Pomówienia” bardzo często są krzywdzące, z czego zdajemy sobie sprawę, bo sami padamy ich ofiarą, a mimo tego i tak je praktykujemy. Możemy widzieć kogoś pierwszy raz w życiu i już po kilku chwilach mieć o nim wyrobione zdanie, tak naprawdę nie znając danej osoby. Nie wiemy, czy ma brudne ubranie, bo jest bezdomny, czy może właśnie wraca z pracy z budowy lub grał z dzieciakami w piłkę. Łatwo jednak ocenić po okładce, nie wymaga to wysiłku poznania tego, co kryje treść.
A przecież nie zawsze tak robiliśmy. Wystarczy wrócić pamięcią do czasów dzieciństwa, przypomnieć sobie „Jak wtedy na podwórku” nie zwracaliśmy uwagi na ubranie innych dzieci. Liczyła się beztroska zabawa i przyjemnie spędzany czas. Przez lata jednak, takie podejście gdzieś z człowieka ulatuje i jedynie posiadanie jakiegoś hobby, „Pasji”, pozwala czasem przywrócić na chwilę stan umysłu sprzed nastu lat. Cóż tak to już jest, że „Nie doceniasz” człowieku dobrych rzeczy, dopóki nie przeminą. Młody też pewnie nie doceniał, a jego hobby, które pozwala mu wrócić na chwilę do beztroskich czasów są wyprawy motocyklowe, o których możemy posłuchać kilkudziesięciu wersów na „Soloprojekt II”. Trzeba przyznać, że w radomskim rapie, w którym ciężko znaleźć jakiś świeży temat, jest to coś nowego.
W trakcie tych wszystkich lat od dzieciństwa, w którym trzeba wstawać rano do szkoły, do wieku, gdy podnosimy się z łóżka by ruszyć do pracy - każdy człowiek zyskał tony "Doświadczenia". Sprawiło ono, że albo przestaliśmy wierzyć w „Marzenia” i pogodziliśmy się z tym, jak „Gorzko” potrafi smakować życie np. gdy kończy się coś, co nazywało się „Przyjaźnią” lecz gdy pojawił się zakręt zniknęło nie wiadomo gdzie każąc samemu nadążyć z kręceniem kierownicą. A może wręcz przeciwnie, dzięki marzeniom sprawiliśmy, że nieudane życie znamy tylko z gorzkich reportaży w telewizji lub z opowieści znajomych
Praktycznie zawsze znajdujemy sobie jakieś „Alibi”, gdy coś nam w życiu nie wyjdzie. Często z tego powodu idziemy się najebać na jakiejś dobrej rapowej imprezie. Choćby po to, aby na chwilę zapomnieć i przy ulubionej muzyce spotkać się ze znajomymi. „Podobnie” jest wszędzie „Na świecie”, bo tak naprawdę, czy jesteś biały czy czarny; homo czy hetero; czy jesteś chrześcijaninem czy wyznawcą islamu – wszyscy mamy te same problemy i w podobny sposób sobie z nimi radzimy.
Tym, co różni wielu Polaków, jest ich podejście do bycia Polakiem. Są partie polityczne, które starają się wmówić nam, że to oni są prawdziwymi Polakami, spadkobiercami naszych królów, sarmatów i żołnierzy walczących w powstaniach. Jest grupa młodych ludzi, którzy z kolei próbują narzucić swój pogląd na ten temat innym, a jak go nie podzielasz to znaczy, żeś Żyd albo jakiś inny niePolak. „Patriot”, kto nim tak naprawdę jest?

Jak widać Młody na „Soloprojekt II” nie boi się poruszać tematów trudnych, lub tych, które poruszane są rzadko, a nawet wcale. Płyta jest fajnie wyważona, dzięki czemu numery cięższe przeplatają się z mniej wymagającymi, jak „Pasja” czy „Alibi” z gościnnym udziałem Voltrona, które pozwalają złapać oddech i dają odpocząć zwojom mózgowym. Muszę jednak powiedzieć o tym, że od płyt Pod Prąd czy pierwszego „Soloprojekt”, flow i sposób nawijania Młodego zmieniły się tylko nieznacznie. Brakuje modyfikowania głosu, zmian szybkości nawijania, ciekawych przerzutek wersów czy zabaw słownych. Szkoda, ale z drugiej strony, trzeba pamiętać, że przez tych kilka lat Młody, poza kilkoma gościnnymi zwrotkami, nie nawijał i tą płytą próbuje o sobie przypomnieć starszym słuchaczom jak i przedstawić się tym młodszym.
Skoro już wspomniałem o gościnnym udziale Voltrona, warto też wspomnieć o innych gościach. Przede wszystkim bardzo dobrze jest znów usłyszeć Defarisa, nawet jeśli trochę rozmija się z tematem „Hipokryzji”. Mocno na plus zaskakuje Ster, który nawinął dwie naprawdę porządne zwrotki w „Nie doceniasz”, aż szkoda, gdy numer się kończy. Reprezentujący Sua Sponte Lesuaff i GDZ, oraz Boro już dawno przyzwyczaili do wysokiego poziomu swoich nagrywek. Tutaj jedynie to potwierdzają, najbardziej Seba w „Marzeniach”. Wspomniany już Voltron dał mocno melanżową zwrotkę, w świetnie opisującym cykliczne imprezy YoAlibi Raps, które odbywają się w tytułowym „Alibi”. Zaskoczeniem może być pojawienie się wokalisty rockowego zespołu Carrion, Kulavika, w kawałku „Marzenia”. Słyszałem album „El meddah” Carrionu i wrażenia miałem jak najbardziej pozytywne. Kulavik nie brzmi jednak już tak dobrze w numerze rapowym. Może to kwestia przestawienia się na moment, ale jednak o wiele lepiej sprawdza się on w rockowych klimatach. Bardzo dobrze za to brzmią Edyta i Iga w każdym z numerów, w których się pojawiają. Swoimi ciepłymi głosami sprawiają, że byle chórek (o refrenach nie wspominając) brzmi tak, jakby bez niego nie mógł powstać dany kawałek.

Tak, jak pisałem na wstępie, takie płyty nie zyskują w Radomiu zbyt wielu słuchaczy. Nie jest to jednak spowodowane poziomem materiału, a słuchaczy. Jestem w zasadzie przekonany, że to samo spotka teraz „Soloprojekt II”. Radomscy słuchacze nie lubią rapu, który wymaga innego, niż kiwanie w przód i w tył, ruszania głową. Szkoda, że płyty takie, jak: „W podróży” Sua Sponte, 300 Mil Projekt, „Pod bity” Żołnierza, czy teraz „Soloprojekt II”, przechodzą bez echa w naszym mieście.

4+/6

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

zapomniales o plycie Hasego. tez przeszla bez echa...a to juz moim zdaniem wyzszy poziom. duzo wyzszy

Anonimowy pisze...

Płyta wydaje się lekko banalna i strasznie malkontencka. Kolejny raper moralista, grzmiący z ambony na niesfornych słuchaczy. Może dlatego płyta przejdzie bez echa? Płyta Sua Sponte przyjęła się w Radomiu bardzo dobrze, to wina chłopaków, że nic z tym dalej nie zrobili. Nazywanie słuchaczy bezmózgami to niezły sposób usprawiedliwiania własnych niedociągnięć.

Anonimowy pisze...

:) własnych niedociągnięć :) Z tego co Wiem, autor recenzji nie nagrywa kawałków hip hopowych, więc nie ma co dociągać W. Płyta nie jest może najwyższych lotów, ale jest to moja szczera i prawdziwa produkcja. Zawsze znajdzie się ktoś lepszy. Młody

Anonimowy pisze...

dobry materiał! powiew świeżości

Anonimowy pisze...

technicznie i brzmieniowo płyta najwyższych lotów, bez dyskusji.
Co do moralizatorstwa...szczerze śmieszy mnie ten zarzut bo każdy na swój sposób moralizuje, jak już to bardziej kwestia "w którą stronę" ;)
Generalnie jak na moje ucho jest fresh i warto polecić słuchaczom z po za Rdm, bo wstydu nie ma, nic a nic. PROpsy.!

Anonimowy pisze...

Jak dla mnie płyta to jedna z mocniejszych produkcji tego roku.moralizatorstwo?jakie moralizatorstwo?opisane jest to co dzieje się na prawde,opisane są zajawki,opisane są wydarzenia...i tak ma być.A co do słuchaczy,że są bezmózgami?są bezmózgami,którzy jarają się gadżetami jak koszulki czy nike air max i chodzą jak pojebani na wszystkie koncerty hip hopowe nie ważne czy to dobry rap czy słaby rap.Więc racja płyta młodego nie dotrze do gimbusów,za to ogarnięty słuchacz doceni.Pozdro z Warszawy.