czwartek, 4 października 2012

Artykuł: Święty hip-hop - że co?!

A gdyby Jezus nauczał rymując? Albo gdyby Pismo Święte napisane było rymami? Ciekwe, nie? Cóż, niestety (albo stety), nigdy nie dowiemy się, jakby to było. Ale możemy sprawdzić jak brzmią rapowane chrześcijańskie treści. Tak, chrześcijański rap to taki sam podgatunek tej muzyki jak: gangsta rap, G-funk, trueschool, dirty south czy crunk. Wielu słuchaczy jednak nie ma o jego istnieniu pojęcia. 13. października w Radomiu odbędzie się impreza o nazwie "Wiara w Bitach", przy tej okazji warto dowiedzieć się więcej o co w tym ewangelizacyjnym rapie chodzi.


Mój pierwszy kontakt z chrześcijańskim rapem miał miejsce w 2004 roku za pośrednictwem nieodżałowanego "Ślizgu". Na płycie dołączonej do jednego z numerów znajdowało się kilka numerów tego podgatunku, a ja zapętlałem jeden z nich – B.A."Spod pędzla nienawiści". Nie poszedłem jednak dalej i praktycznie zapomniałem o istnieniu chrześcijańskiego rapu.
Piszę prawie, bo jednym z moich ulubionych raperów ze Stanów jest Braille, przedstawiciel tego nurtu. Ponownie jednak, słuchanie Braille'a nie sprawiło, że zacząłem zagłębiać się w rapowane Słowo Boże, ani dowiadywać się o nim więcej. Dopiero numer Lecrae "Don't waste your life" wrzucony na fb przez Tootalla (współautora bitu do "Mam mało czasu na hip hop" Sua Sponte) sprawił, że postanowiłem się w temat zagłębić.

Pierwsza płyta w całości utrzymana w nurcie rapu chrześcijańskiego to nagrany w 1985 roku album Stephena Wileya "Bible break". Od tamtego czasu wyszło wiele płyt rapowych, na których zawarte jest Słowo Boże. Chrześcijański rap ma swoje festiwale, podczas których odbywają się nie tylko koncerty, ale też raperzy dają swoje świadectwo wiary. Takimi festiwalami są np. SoCity Fest i RapFest, który odbywa się każdego roku w lato i którego jubileuszowa 20. edycja odbędzie się w sierpniu 2013. Oprócz występów na festiwalach, chrześcijańscy MCs w Stanach, mogą też liczyć na nagrody takie jak: GMA Dove Awards, Stellar Awards czy Holy Hip Hop Awards.
A jak sprawa festiwali i nagród wygląda w Polsce? W naszym kraju również, co roku (w ostatni weekend września odbyła się 5. edycja), odbywa się festiwal chrześcijańskiego rapu. Festiwal Praski, jak nazwa wskazuje, odbywa się na warszawskiej Pradze. Oto co mówią o nim jego twórcy:

Festiwal Praski to odwracanie negatywnej tendencji na rynku muzycznym. Podczas gdy muzycy i media rozrywkowe coraz intensywniej gloryfikują upadłego anioła my pragniemy gloryfikować Boga (...) Na przestrzeni 5 lat od powstania Festiwalu Praskiego tysiące osób celowo lub przypadkowo uczestniczących w naszej imprezie i dziesiątki tysięcy w internecie usłyszało że ich życie jest coś warte nawet jeśli na zewnątrz nic na to nie wskazuje i że warto realizować swoje marzenia nawet jeśli są z pozoru nieosiągalne. (http://www.festiwalpraski.pl/)

Na festiwalu prezentuje się czołówka polskich MCs, reprezentujących święty hip-hop. Każdego roku powiększa się publiczność, pojawiająca się pod sceną Parku Praskiego.
Ok, festiwal odbywa się od 2008 roku, a co było wcześniej? 
 
Początki rapu chrześcijańskiego w Polsce, to mniej więcej rok 2000. Wtedy pojawiły się takie składy, jak Full Power Spirit, 2hp4j czy Evident, którego klip do numeru "Czas" śmigał nawet na Vivie. Od tamtego czasu scena rozrosła się do kilkudziesięciu twórców. W międzyczasie FPS wydało płytę "Hip-hop dekalog", która składała się z 10 numerów. Każdy z nich był interpretacją jednego z Dziesięciu Przykazań. Do współpracy nad płytą zostali zaproszeni m.in. Vienio, Pele czy Łyskacz z Mor W.A.. Kontynuacją tego albumu była płyta "8 błogosławieństw", na której znalazły się dwa remixy zrobione przez DJa Haema.
Innym ciekawym projektem mogło też być All4Jesus Project. Nigdzie jednak nie znalazłem żadnych informacji na jego temat poza tym, że miała być płyta. Odbył się też koncert pod tą nazwą i właśnie obejrzenie jego fragmentów na youtube sprawiło, że tak o tym myślę

A co takiego jest w tym rapie, że zaliczany jest do osobnej podkategorii? Jeśli myślisz, że włączając jakiś kawałek z tego podgatunku, usłyszysz rymowane "Pismo Święte" albo psalmy nagrane pod hip-hopowe bity, to się mylisz. Rap chrześcijański, to promowanie pozytywnych wartości, które można znaleźć w Biblii. MCs doszli do wniosku, że rap jest na tyle nośny, że świetnie nadaje się do mówienia o swojej religijności. O Jezusie i jego naukach. Oraz o tym, jak doszli do momentu w swoim życiu, w którym stanowczo opowiedzieli się po stronie Światła, odrzucając Ciemność. Wielu z nich wcześniej nie było aniołkami, byli na bakier z prawem, alkoholem czy narkotykami. W pewnym momencie jednak poradzili sobie z tymi problemami, w czym widzą zasługę Boga. Teraz oni chcą pomagać swoimi tekstami innym.

Słysząc numery takie, jak choćby Lecrae "40 deep", nie pomyślelibyście, że to rap chrześcijański. Nawinięte na southowym bicie słowa o Chrystusie? Crunk? Elektronika? Klasyka czy co tam jeszcze jest? Żaden problem. Holy MCs nawijają pod bity ze wszystkich możliwych podgatunków rapu, w końcu po bicie prowadzi ich Bóg. Jednym z najbardziej znanych numerów chrześcijańskiego rapu jest "My life be like (Ooh-aah)" składu GRITS (Grammatical Revolution In The Spirit ), który znalazł się na soundtracku do filmu "Szybcy i wściekli: Tokyo drift".
Szczerze przyznaję, że miałem lekkie obawy przed przesłuchaniem płyt polskich chrześcijańkich MCs, jednak zostałem pozytywnie zaskoczony. Raperzy czy składy takie, jak: Rymcerze, Bęsiu, Royal Rap czy Poison nawijają naprawdę dobrze. O tym ostatnim jest od niedawna dość głośno w podziemiu ze względu na wydawaną przez niego płytę "Oddech życia", co może jedynie pomóc chrześciańskiemu rapowi dotrzeć do większej liczby słuchaczy w kraju.

W Radomiu również jest przedstawiciel tego nurtu rapu. Wieczny, bo o nim mowa, pierwsze teksty rejestrował na przełomie XX i XXI wieku. Później jednak miał problemy z alkoholem i dopiero w roku 2008 został z nich uwolniony przez Boga. Wtedy wrócił do pisania i w sierpniu 2012 wypuścił album "Z archiwum ewangelizatora" (do pobrania na http://wieczny.bandcamp.com/). Wieczny pracuje już nad dwoma kolejnymi albumami, z których pierwszy, "Duch miasta", ma ukazać się jeszcze w tym roku, a drugi w 2013 roku. Łukasz jest też jednym z organizatorów koncertu Wiara w Bitach, na którym wystąpią Rymcerze, Hiob oraz Frenchman.

Pisząc o chrześcijańskim rapie, nie mogę pominąć raperów mainstreamowych, którzy choć nie są przedstawicielami tego podgatunku, to jednak poruszają w swoich tekstach temat Boga. Do takich MCs należa chociażby: Kanye West dzięki numerom takim, jak "Jesus walks" czy "Made in America", który nagrał wspólnie z Jayem-Z; Nas, dzięki płycie "God's son"; DMX, dzięki wielu numerom, w których porusza temat swojej religijności (ot chociażby świetne "Lord give me a sign") czy MC Hammer, który w jednym z wywiadów powiedział, że MC w jego ksywce oznacza nic innego jak "Man of Christ" (Człowiek Chrystusa).
Oczywiście to tylko czubek góry lodowej, składającej się z raperów, którzy nawijają czasem o Bogu, choć nie są przedstawicielami rapu chrześcijańskiego (W Polsce numerem, który momentalnie przychodzi mi na myśl jeśli chodzi o rap o Bogu, nawinięty przez raperów nie będących przedstawicielami rapu chrześcijańskiego jest "Boże prowadź" WNB z gościnnym udziałem Wilka).

Koncert Wiara w bitach odbędzie się już 13 października na placu Corazziego, na ulicy Żeromskiego, i będzie to świetna okazja do sprawdzenia chrześcijańskiego rapu na żywo. Warto poszerzać muzyczne horyzonty (nawet w ramach jednego gatunku) i testować nowe rzeczy, dawać im szanse. A nuż się spodoba i dzięki hip-hopowi zbliżymy się do Boga?

Warto sprawdzić:
USA
Braille
Lecrae
Trip Lee
Tedashii
Sho Baraka
T-Bone
Young Joshua
G.R.I.T.S.
Corey Red & Precise
Sean Slaughter

Polska:
Royal Rap
POISON
Bęsiu
Rymcerze
Wieczny
ELOHIM
Full Power Spirit

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

All4Jesus Project to zaczątek Royal Rap :-)

Piotr "Jędrzej" Jędrzejewski pisze...

Wielkie dzięki za informację!

Anonimowy pisze...

http://www.youtube.com/watch?v=YqFF-n9heFc DOBRY STARY KAWAŁEK! chrzescijanski

Piotr "Jędrzej" Jędrzejewski pisze...

Jest na płycie ze "Ślizgu", o której wspominam na początku artykułu :)