1. Siemasz, na początek powiedz kiedy zacząłeś pisać pierwsze teksty i jak do
tego doszło?
Pierwsze co pisałem, to były wiersze. Byłem zafascynowany
literaturą, zwłaszcza polskim romantyzmem. Sam byłem taki romantyczny, wiesz
kobiety itd. Do tego oczywiście doszły muzyczne wpływy. Mój tata słuchał rocka,
więc wychowywałem się na tej muzyce. Europe czy Pink Floyd. Później był Liroy,
którego płyty mi się bardzo podobały. W kablówce leciało MTV Raps i oczywiście
oglądałem z ciekawością, a w końcu sam zacząłem pisać teksty i wrzucać to na
„jamnika”. Niestety ludzie w liceum nie przyjęli tego dobrze i to mnie
zniechęciło do nagrywania, choć wciąż pisałem – głównie wiersze.
2. Od Liroya do chrześcijańskiego rapu trochę daleko. Jak to się stało, że
zacząłeś nagrywać taki właśnie rap?
Gdzieś tak w 2010 roku, po moim nawróceniu, szukałem
swojego miejsca i sposobu, żeby przekazać to, co odkryłem i wtedy natknąłem się
na jakiś program o chrześcijańskim rapie i pomyślałem „może i ja spróbuję?”.
Tak to się zaczęło.
3. Wspomniałeś o swoim nawróceniu. Możesz powiedzieć o tym coś więcej? Co
takiego robiłeś wcześniej i jak doszło do Twojej przemiany?
Żyłem w totalnym bagnie, wiesz stałem cały dzień pod
sklepem i czekałem aż ktoś kopsnie na jakiś browar, bo sam już nie miałem
pieniędzy. Czasami bywało tak, że jak otwierałem flaszkę w poniedziałek, to
kończyłem w niedzielę. Nie raz nie wracałem do domu przez kilka dni, rodzice
dzwonili na psy, bo nie wiedzieli, co się ze mną dzieje, a ja gdzieś tam na
rejonie się kręciłem. Dodatkowo wychowywałem się w takim środowisku, gdzie
pełno było złodziei i w takich dziwnych klimatach na Prędocinku i Ustroniu
głównie. No i tak mnie to wychowało. Dużo było takich oporowych melanży, gdzie
nie znałem umiaru i stopniowo stoczyłem się na dno. Urodziło mi się dziecko, a
ja totalnie olałem tę sprawę.
W końcu jakoś zacząłem starać się ogarnąć, byłem w
związku z dziewczyną z Potoku...
4.
I co się stało?
Zaczęło się od tego, że mój kumpel, z którym chlałem wódę
często, się przechlał od jakiejś wódy z mety. I to mną wstrząsnęło, bo nigdy
nie miałem ze śmiercią do czynienia, a tu nagle bliska dla mnie osoba umiera.
Zacząłem szukać sensu, początkowo przeglądałem rzeczy o buddyzmie, islamie.
Wiedziałem dużo o Biblii, bo kocham historię, ale nie myślałem, że znajdę tam
jakieś rozwiązanie.
I któregoś dnia koleżanka powiedziała mi, że w naszej
parafii są rekolekcje. Wracałem od swojej dziewczyny i akurat przechodziłem
koło kościoła, gdy rekolekcje trwały. Wszedłem w momencie, gdy było uwielbienie Najświętszego Sakramentu i
dotknęła mnie ta boska miłość. Nie da się tego opisać. Padłem na kolana i
wyszedłem stamtąd jako inny człowiek. Nie, że od razu przestałem pić, bo
jeszcze po tym nawróceniu piłem rok czasu. Ale próbowałem się już ogarnąć.
Pewnej nocy, po przechlanych Świętach Bożego Narodzenia, z których mało co pamiętam, dostałem gorączki
poalkoholowej i wtedy zacząłem krzyczeć „Boże, uratuj mnie, bo ja już nie mam
siły!”. I Bóg mi pomógł, a ja od tamtego czasu nie piję, już dwa lata.
5. I od razu po tym wróciłeś do pisania numerów?
Nie. Wstąpiłem do Wspólnoty, oczywiście cały czas
słuchałem rapu, bo to mój ulubiony gatunek muzyki, bo jest to prawdziwa muzyka.
Zawsze byłem jakoś z tą muzyką związany. No i gdzieś usłyszałem w internecie
właśnie rap chrześcijański. Nie pamiętam już kto to był...chyba Bęsiu albo
Royal Rap. Spodobało mi się to, co robią
i wtedy zorientowałem się, że można nawijać i o Bogu. Poczułem, że
właśnie to chcę robić, że chcę przekazywać młodym ludziom, że hip-hop to nie
tylko dziwki czy ganja, ale są też inne,
pozytywne wartości.
6. Czyli chcesz innych przestrzec przed popełnieniem Twoich błędów?
To też, bo miałem przed sobą przyszłość. Miałem czerwone
paski w szkole, miałem talent z historii – i przesrałem to bardzo szybko.
Miałem kochającą i naprawdę wspaniałą kobietę, matkę mojego dziecka. Miałem
córeczkę. Wszystko przesrałem. Tyle dobrze, że odzyskałem relację z córką i
rozbudowałem to, bo to jest dla mnie najważniejsze w tym momencie. Po tym
nawróceniu, znalazłem wspaniałą kobietę, mam cel w życiu. I nowe życie, no i
kocham to, co robię.
7. No i nagrywasz chrześcijański rap. W wakacje puściłeś płytę, „Z archiwum
ewangelizatora”. To jest Twój pierwszy materiał?
Tak, to są utwory napisane na przełomie 2010 i 2011 roku
i nagrane na szybko na początku 2012. Nie widziałem czy ją wypuszczać, bo ona
jest kiepsko zmiksowana, ale z tekstów byłem zadowolony i zdecydowałem to
puścić.
8. Szczerze Ci powiem, że nie miałem pojęcia, że w Radomiu ktoś robi
chrześcijański rap. Jest w 26-600 ktoś poza Tobą, kto też to robi?
Jest jeszcze mój kolega, GrzesiekMówi, który pojawił się
w jednym numerze na mojej pierwszej płycie. On też nagrywa swoją płytę i
niedługo będzie ona w internecie.
9. A nie chciałeś dotrzeć swoją pierwszą płytą gdzieś dalej? Bo praktycznie
nikt o niej nie słyszał...
Miałem zamiar, aby ją wypromować. Ruszyłem z nią do
producenta, Yura z Royal Rap, żeby ogarnął jakiś miks i master. No i on
zaproponował mi wydanie płyty. Do tego jednak potrzebowałem legalnych bitów, a
na „Z archiwum ewangelizatora” były same kradzione. Zacząłem więc gadać z
producentami, ale a to bity były już zajęte, kupione, nie do sprzedaży. Kupiłem
dwa-trzy bity, ale doszedłem do wniosku, że nie chcę zmieniać numerów z
„ZAE”...
10.
I postanowiłeś nagrać nowy materiał?
Tak. Druga płyta pojawi się w okolicach grudnia i ona już
będzie promowana.
11.
To będzie wydanie internetowe czy fizyczne?
I tak i tak. Chłopaki z Royal Rap zajmują się miksem i
masterem, a Miras z Full Power Spirit zajmie się ogarnięciem wyglądu
fizycznego.
12.
Płyta będzie w pełni solowa czy pojawią się jacyś goście?
Gościem będzie moja koleżanka, która pojawi się w
refrenie jednego numeru. Będzie to moja wersja piosenki religijnej „Schowaj
mnie”. Bit zrobił do tego Kajfasz, który zrobił też bit na ostatniej płycie
Keyto. Ta dziewczyna to jedyny gość na „Duchu miasta”, bo taki tytuł będzie
nosiła ta płyta, na którą złoży się 11 numerów. Nie chciałem więcej gości,
chciałem, żeby ta płyta, to było moje świadectwo nawrócenia. To nie będzie taki
stricte rap uwielbieniowy, chcę przekazać wartości, jakie niesie
chrześcijaństwo, nie mówiąc prosto, ewidentnie o Bogu.
13. No właśnie, jak to będzie z warstwą
tekstową „Ducha miasta”?
Płyta zaczyna się numerem na fajnym, bangerowym bicie.
Taki luźny tekst, bardziej zabawa słowem. Później natomiast będzie pokazana
moja droga od upadku, aż do teraz. Będzie bardzo osobisty kawałek skierowany do
matki mojego dziecka. Będzie też pokazany dzień mojego nawrócenia. Będzie o tym, jaki wpływ ma na mnie Słowo Boże, o upadkach mimo
nawrócenia, o powstawaniu po tych upadkach i na koniec o powołaniu do muzyki.
14. Powiedziałeś przed chwilą coś, co
może dla wielu osób zabrzmieć dziwnie. Mianowicie chodzi mi o ten bangerowy
bit. Jak szykowałem się do napisania artykułu „Święty hip-hop – że co?!”, to
przesłuchałem trochę płyt chrześcijańskiego rapu i są tam numery na najróżniejszych
bitach, od klasycznych, przez crunkowe, a na bangerach właśnie kończąc. Może
się ze sobą gryźć, jak się słyszy „chrześcijański rap na crunkowym bicie”...
No właśnie, bo chrześcijaństwo jest kojarzone bardziej
smutnawo, wiesz - gorzkie żale, różańce...A to wcale tak nie jest! Na „Wierze w
Bitach” będą Rymcerze, oni nagrywają właśnie na crunkowych bitach i to jest
naprawdę żywiołowa muzyka. Byłem na ich dwóch koncertach i naprawdę chłopaki
dają czadu. Nawet gdybym nie był chrześcijaninem, to i tak by mnie to porwało,
sam Bęsiu ma fenomenalny głos, na pewno sam słyszałeś. I już sam ten głos
porywa ludzi.
15. Fakt. Wspomniałeś o „Wierze w
Bitach”, której jesteś współorganizatorem. Skąd pomysł na taką imprezę w
Radomiu, czyli w mieście, w którym rap chrześcijański w ogóle nie jest znany?
Pomysł zrodził się po koncercie Bęsia w Pionkach. Było
tam jakieś 15 osób, z czego żywo zainteresowanych było może z 5 w tym nasza
trójka. Po koncercie poznaliśmy Bęsia, który okazał się bardzo spoko gościem z
dobrym rapem. Mój znajomy wpadł na pomysł organizacji takiej imprezy w Radomiu,
powiedziałem, że możemy spróbować. Na początku zaprosiliśmy Bęsia, który
zgodził się bez problemu. Później wymyśliliśmy, że jak przyjedzie z nim Yonas
to będzie większy power, i stąd Rymcerze. Do tego zaprosiliśmy Frenchmana, a
Hiob się sam wprosił :D napisał czy mógłby zagrać, a że widzieliśmy go na
Festiwalu Praskim, to się zgodziliśmy. Co prawda Hiob jest jeszcze mało znany w
chrześcijańskim rapie, ale myślę, że numer „CHWDP” może się w Radomiu przyjąć
:D
16. Impreza odbędzie się w tą sobotę. Co
oprócz koncertów się na niej wydarzy?
Zatańczą Lumbago, będą mieli 20 minut i dodatkowo na
jednym numerze każdego z wykonawców. Więc przy szybszych numerach będzie można
ich też zobaczyć. Dodatkowo będą konkursy z nagrodami, a członkowie KARANu
przygotują jakąś niespodziankę, o której nie mam pojęcia.
17. Wiem, że ostatnio odbyła się piąta
edycja Festiwalu Praskiego, festiwalu chrześcijańskiego rapu. Możesz powiedzieć,
jak przedstawia się scena rapu chrześcijańskiego w Polsce?
Jest dobrze, wiadomo, że rap chrześcijański to niszowy
podgatunek rapu, ale jest dobrze...
18. Najgłośniej było chyba o albumie
Full Power Spirit „Hip-hop dekalog”, ze względu na udział Pelsona, Vienia czy
Łyskacza...
No tak, tylko że Full Power Spirit grają taki rap, który
może nie trafić do wielu, ze względu na to, że
trzeba mocno myśleć przy tym. Oczywiście nie mówię, że to jest słaby rap, bo
nie jest. Na tej scenie jest też miejsce na reggae, Maleo Reggae Rockers czy
Arci, który nagrywa chyba raczej reggaeton czy dancehall. Ogólnie jest typowo
uwielbieniowy rap, jak np. Royal Rap, Rymcerze Bęsiu, gdzie chwalą Boga, ale
jest też rap chrześcijański, który mówi o wartościach. Jest też taki raper z
Radomia, o którym nie miałem pojęcia, dowiedziałem się o nim na Festiwalu
Praskim, Danek i on robi taki psychodeliczny rap chrześcijański, takie bardzo
ciekawe połączenie. Teraz w necie lata jego klip.
19. Ostatnio głośno w podziemiu jest o Poisonie, który wydaje swój album. Newsy
o jego klipach pojawiają się w dużych mediach hip-hopowych w kraju, jak
popkiller. Myślisz, że ta jego popularność przełoży się jakoś na popularność
rapu chrześcijańskiego w kraju? Potrzebne to wam w ogóle?
Myślę, że każda promocja jest potrzebna rapowi
chrześcijańskiemu. Każdemu rapowi jest potrzebna promocja. Bez tego nie dotrze
to daleko. Weźmy np. Bisza, o którym naprawdę głośno zrobiło się dopiero przy
okazji „Wilka chodnikowego”. Wcześniejsza płyta, wydana z B.O.K., nie odbiła
się echem, bo nie miała promocji właśnie. Jak widać można nagrywać naprawdę
dobre rzeczy i nie zostać dostrzeżonym. Naprawdę dziwię się, że Bisz nie
wypłynął szerzej znacznie wcześniej. Ktoś kiedyś powiedział, że dobry rap się
zawsze obroni, ale bez promocji często taki dobry rap może nie wypłynąć ponad
chłam, jakim jesteśmy zalewani.
Wracając do pytania, myślę, że sytuacja z Poisonem pomoże
chrześcijańskiem rapowi, w szczególności, że 90% Polaków to chrześcijanie więc
jakiś grunt jest.
20. Zbierając materiały do artykułu, natknąłem
się na informację o tym, że w Stanach są nagrody specjalne dla przedstawicieli
rapu chrześcijańskiego. W Polsce też jest coś takiego?
Póki co nie. Jest Festiwal Praski, na którym każdy, kto
promuje wartości chrześcijańskie w swoich numerach, może wystąpić. Wystarczy
odezwać się wystarczająco wcześniej do organizatorów i na pewno zagra 2-3
kawałki na scenie.
21. Kiedy Ty pojawisz się tam jako
raper, a nie widz?
Na pewno w przyszłym roku. Póki co mogę powiedzieć, że
prawdopodobnie zagram 3 numery na „Wierze w Bitach”. Na pewno będę tę imprezę
prowadził i powiem Ci, że mam stres, bo przed taką publicznością nie
występowałem, ale mam nadzieję, że dam radę :)
22. A propos publiczności, spodziewacie
się dużej ilości osób?
Nie mam pojęcia. My robimy to dla Boga, oczywiście mamy
nadzieję, że ludzie przyjdą, ale nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć. Jest
zrobiona promocja, wczoraj mówili o nas nawet na Jedynce, więc info dotarło
wysoko. Podejrzewam, że na Frenchmana przyjdzie więcej osób, a co będzie
wcześniej? Przekonamy się w sobotę.
23. A jak patrzysz, będąc
chrześcijańskim raperem, na numery, nazwijmy to ateistyczne, jak np. Jimson
„Nie ma Boga”...
Albo Fokus. Wiesz, każdy ma wolność słowa i jeśli robi w
granicach dobrego smaku i kultury to nie mam nic przeciwko temu. Np. Luxtorpeda
jest chrześcijańskim zespołem, Litza jest ich liderem, a rapuje tam Hans, który
poglądy ma nie za bardzo chrześcijańskie. To znaczy, może i idzie w kierunku
wartości chrześcijańskich, ale antykościelny jest w 100%. Nie sprzeciwiam się temu,
jeśli nie ubliża komuś, to ma do tego prawo.
24. A czy mainstreamowi raperzy, którzy
czasem poruszają temat Boga, jak np. Nas czy DMX, mogą być uznawani za raperów
chrześcijańskich?
Oni poruszają po prostu kwestie Boga, ale do podgatunku
rapu chrześcijańskiego bym ich nie zaliczył. Jeśli chodzi o DMXa, to on też
chyba jest ewangelizatorem z tego co wiem i często porusza kwestie Boga. Z
drugiej strony, swoim zachowaniem wielokrotnie pokazywał brak szacunku do
wartości chrześcijańskich. Jest też dużo raperów w Polsce, u których w tekstach
przebija się Bóg i wiara. Takimi raperem są wg mnie np. Miuosh, Diox, Hades czy
Mor W.A.
25. Chciałbyś jeszcze coś dodać,
powiedzieć czytelnikom i słuchaczom?
Zapraszam was na „Wiarę w Bitach”! Wystąpią: Rymcerze,
Hiob i Frenchman. Ja też może coś zagram, a Lumbago pokażą trochę breaka.
Będzie grubo i po bożemu. W grudniu moja płyta, może też teledysk. Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz