piątek, 29 kwietnia 2011

Maziar "Miejsce Zdarzeń Radom" recenzja

Maziar – ta ksywka w radomskim rapie funkcjonuje od paru ładnych lat. Wcześniej nawijali pod nią Rafał i Marcin, którzy tworzyli duet Devekt. Spod ich szyldu wyszły, jeśli się nie mylę, 4 płyty. Jednak od dłuższego czasu żadne nowe nagrania od DVT się nie ukazały. Mimo tego ksywka Maziar wciąż regularnie pojawia się przy okazji różnych projektów. Dzieje się tak za sprawą Michała, młodszego brata Rafała i Marcina. W zeszłym roku ukazał się dobry i rokujący na przyszłość album jego i Foki zatytułowany "Cienie grzechu". Jednak Maziar na tym nie poprzestał i w tym roku idąc za ciosem, w swoje 17 urodziny, wypuścił solowe LP pod tytułem "Miejsce Zdarzeń Radom". Czy na swoim materiale MZR udowodnił, że drzemie w nim potencjał?


Momentami tak. Płyta jest bardzo nierówna i obok numerów ukazujących drzemiące w Maziarze możliwości znajdują się takie, które w ogóle na płycie znaleźć się nie powinny, bo swoją obecnością obniżają jej poziom. Można to chyba jednak zrzucić na karb wciąż małego doświadczenia i młodego wieku.
No właśnie, Maziar ma tylko 17 lat, a potrafi napisać tekst głęboki i poważny. Potrafi odrzeć się z emocji i wykrzyczeć ból, który czuje. Wszystko to zrobił w najbardziej osobistym i poruszającym numerze na płycie, którym jest "Wciąż pamiętam (P.T.D.) [*]". Potrzeba odwagi aby będąc raperem, i nastolatkiem, przyznać się na głos do strachu przed chodzeniem na cmentarz. Potrzeba siły do napisania kawałka poświęconego zmarłemu tacie. Potrzeba emocji i uczuć, które w głosie Maziara w tym kawałku słuchać.
"Wciąż pamiętam..." nie jest jedynym dobrym kawałkiem na "Miejscu Zdarzeń Radom". Podczas słuchania tego albumu warto zwrócić uwagę na numery takie jak: "N.Z.Ż.S.T.J.C.", "Dojdę do prawdy" czy "Karty losu". Po kilku przesłuchaniach do tych kawałków doszedł "Spadający liść" - dla radomskiego rapu historyczny, na którym rymują wszyscy trzej bracia.

Niestety na płycie jest też sporo momentów gorszych lub, nazywając rzeczy po imieniu, prostu słabych. Zaliczyć do nich należy między innymi "Mroczny sen". Temat dość obszerny, na który możnaby nagrać krótkie EP, nie został dobrze wykorzystany i dostaliśmy numer, po którego wysłuchaniu myślimy "było!". Takich kawałków jest jeszcze kilka, a oprócz tego zdarzają się też słabe wersy oraz drobne błędy językowe i przejęzyczenia, które powoli stają się standardem w produkcjach rapowych (nie tylko radomskich).

Gdyby "Miejsce Zdarzeń Radom" skrócić do 15 kawałków, ostateczna ocena na pewno byłaby lepsza. Album zawiera jednak 20 numerów wśród których znajdują się takie, które zdecydowanie zaniżają jej poziom. Potencjał Maziara na jego solowej płycie nie ukazał się w pełni, są przebłyski, jednak odnoszę wrażenie, że nie jest to maksymalny poziom, na jaki go w tej chwili stać. Ode mnie 3, z nadzieją na więcej przy następnych projektach.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Koszmarna płyta (no offence). Nie da się słuchać. Chłopak powinien ze 3 lata jeszcze popracować w domu i dopiero wypuszczać jakieś tracki. Bardzo mocno infantylne texty.

Anonimowy pisze...

Jak dla mnie płyta Maziara jest dobra i warta do przesłuchania!!


Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

maziar , jest po prostu zajeb*sty . dobry tekst . jak na 17 - latka jest naprawde dobry , jak dla mnie jest leszy niż peja i inni raperzy .

Anonimowy pisze...

Jego płyta jest świetna , a w piosenkę "wziąć pamiętam" musiał naprawdę dużo pracy włożyć jak i serca , wielki szacun dla niego , jak komuś się coś nie podoba to wypad ;) ; **

Anonimowy pisze...

nie wszystkie kawałki chwytają za serce,ale szacunek naprawde na swoj wiek to i tak już dużo osiągnął i jeszcze dużo przed nim

Anonimowy pisze...

Moim zdaniem jak na początek to naprawde bardzo dobrze mu idzie .
Niech trzyma tak dalej to sie chłopak wyćwiczy i może być najlepszy ;)