Maupa na warsztatach (fot. https://www.facebook.com/48HFPWarsaw) |
48 HFP to projekt filmowy, który od 2001 roku odbywa się na całym świecie. W skrócie chodzi o to, że organizatorzy ogłaszają kto ma być bohaterem filmu, jaki rekwizyt musi znaleźć się na planie oraz jaki tekst musi być użyty w filmie. Od ogłoszenia tych wytycznych, autorzy filmów mają 48 godzin na nakręcenie, montaż oraz oddanie gotowego filmu organizatorom. W tym roku były to następujące rzeczy:
Bohater - Stefan lub Stefania Wu Gong – nauczyciel Zen
Rekwizyt - balon
Tekst - Czerpię energię z uśmiechu innych ludzi.
Twórcą "TeRAPji" jest Kamil "Maupa" Mnich, który ma już w głowie plan na kolejny film. Cały nagrodzony film możecie obejrzeć pod rozmową z Maupą, z której dowiecie się jak powstał film oraz jakie plany na przyszłość ma reżyser.
Siemasz, gratuluję drugiego miejsca dla "TeRAPji"na
48 HFP Warszawa.
Dzięki, tym bardziej, że zdążyłem ze zgłoszeniem filmu praktycznie w ostatniej chwili. Chciałem pokazać prawdziwy rap, trochę freestyle'u, dobry melanż, trochę radomskiego, specyficznego klimatu i ostre dupeczki.
Dzięki, tym bardziej, że zdążyłem ze zgłoszeniem filmu praktycznie w ostatniej chwili. Chciałem pokazać prawdziwy rap, trochę freestyle'u, dobry melanż, trochę radomskiego, specyficznego klimatu i ostre dupeczki.
Trudno było wyrobić się ze wszystkim w 48 godzin?
Mega trudno! Nie przypuszczałem że aż tyle do ogarnięcia. Zacznę od początku. W zeszłym roku brałem udział w 48 HFP jako aktor, jednak nie byłem do końca zadowolony. W tym roku postanowiłem więc wziąć sprawy w swoje ręce. Wziąłem udział w warsztatach na temat reżyserii i scenariusza, ogarnianych przez organizatorów całej akcji. Po nich podzwoniłem po ludziach aby skompletować ekipę aktorską. Obdzwoniłem z 50 osób, bo z doświadczenia wiem, że gdzieś połowa nie wypala. To jednak działo się jeszcze przed ogłoszeniem bohatera filmu, rekwizytu i tekstu, który trzeba było wpleść w film.
Mega trudno! Nie przypuszczałem że aż tyle do ogarnięcia. Zacznę od początku. W zeszłym roku brałem udział w 48 HFP jako aktor, jednak nie byłem do końca zadowolony. W tym roku postanowiłem więc wziąć sprawy w swoje ręce. Wziąłem udział w warsztatach na temat reżyserii i scenariusza, ogarnianych przez organizatorów całej akcji. Po nich podzwoniłem po ludziach aby skompletować ekipę aktorską. Obdzwoniłem z 50 osób, bo z doświadczenia wiem, że gdzieś połowa nie wypala. To jednak działo się jeszcze przed ogłoszeniem bohatera filmu, rekwizytu i tekstu, który trzeba było wpleść w film.
Rozumiem więc, że problemy pojawiły się później? Bo
nie wierzę, że wszystko poszło łatwo i przyjemnie...
Dzień przed rozpoczęciem konkursu okazało się, że mój zdjęciowiec kręci
jakąś reklamę, a zdjęciowiec awaryjny robi klip KęKę. Pożyczyłem więc
szybko kamerę z firmy, w której pracuję jako spawacz. Miałem szczęście,
że w dniu rozpoczęcia konkursu w Alibi odbywała się impreza YoAlibiRaps!
a że pomagałem przy kręceniu i produkcji teledysku "Aktorzy" Kubiego i
Kotziego, który kręcony był częściowo w Alibi to właściciel klubu
podszedł pozytywnie do mojego pomysłu (tu wielki ukłon w stronę Olgi i
Jacka). Musisz wiedzieć, że na taki konkurs trzeba mieć umowę ze
wszystkimi, których widać na filmie. Oprócz tego pozwolenia na wszystko,
kręcenie budynków, autobusów, wizerunków, klubów itd. Jednym słowem w
chuj papierków.
Mówiłeś, że do ludzi występujących w filmie dzwoniłeś
po warsztatach. A chyba dopiero później organizator powiedział kto ma
być bohaterem filmu, jakiego rekwizytu i tekstu trzeba użyć w filmie.
Dopiero wtedy mogłeś tak naprawdę zacząć kręcić. Jak nagle w ciągu
dosłownie kilku godzin ogarnąłeś całą ekipę?
Miałem farta, że akurat było YoAlibiRaps! i że w klubie było wtedy sporo
osób, do których wcześniej dzwoniłem, wysłałem smsy do wszystkich że
wstępna ustawka w Alibi, a że dodatkowo ta impreza pasowała do musicalu,
bo wiesz śpiew, taniec i muzyka, i można było zacząć. Nie wiedziałem
jak to ugryźć na początku ale pomogła Milenka znawczyni gatunku :)
Pozdrawiam serdecznie! Na drugi dzień jeździłem po mieście i nagrywałem
refren, tu wielkie dzięki za pomoc dla Serafa. Wcześniej Tytuz i Elem
podesłali mi bity, a DJ Mono i Vazee zrobili skrecze. Na szczęście
pomógł mi Seraf. Na wieczór pojechałem na domówkę, na której nagrałem tą
grupową scenę pod koniec (pozdrawiam wszystkich!).
No i zostało Ci 24 godziny na montaż i zawiezienie
całości do Warszawy...
Miałem jechać PolskimBusem, ale spierdolił. Wziąłem więc samochód mamy,
postawiłem na dachu kamerkę i odpaliłem motocykl, bo pomyślałem żeby w
ostatniej scenie zrobić odjazd. Mama nie była zadowolona z tego faktu,
nawciskała mi od debili, ale nakręciłem to, wskoczyłem w samochód i
zapierdalałem tak, że wyprzedziłem nawet PolskiegoBusa. W Warszawie
Ignac zmontował wszystko w kilka godzin, a jego dziewczyna Paulinka
"Pozdrawiam" zrobiła porządek w papierach i dokręciliśmy z nią scenę w
słońcu bo ogólnie pogoda feściła dopiero w niedziele dopisała. Nie
mieliśmy czystych płyt, a całość trzeba było oddać w dwóch
egzemplarzach. Niedziela wieczór, otwarty już tylko nocny. Płyt
oczywiście nie mieli, przez telefon z Ignacem ustalaliśmy końcowe sceny.
2 godziny do oddania filmu. Zapytałem w nocnym czy nie ma... Na
szczęście jakiś dziadek zapytał ile chcę tych płyt i mi odsprzedał.
No to mocny fart...
Czekaj, to nie koniec! Ignac na wszelki wypadek zrenderował to, co już
mieliśmy. Została może godzina do oddania filmu, nie mieliśmy napisów
końcowych, więc napisaliśmy markerem na kartce i to nagraliśmy. Po tym
zaczęliśmy renderować całość. Zawiesił się komp. Reset. Ale na szczęście
Ignac wcześniej zrenderował większość. Kolejny fart, że od Ignaca
blisko było do miejsca, w którym trzeba było złożyć film. Wpadliśmy tam o
19:22 (pozdrawiam fotografa, który uwiecznił mnie z telefonem żeby
udokumentować to, że się nie spóźniłem). Okazało się, że płyta się nie
wypaliła. Na szczęście mieliśmy też film na pendrive. A tam jedna pani
mówi, że tyle "kurew" i trzeba wypikać. No, ale ostatecznie wszystko się
udało i dostaliśmy RUNNER UP za, jak napisano w werdykcie "świeżość,
bezpretensjonalność, odważny pomysł i prawdę."
Tym bardziej gratuluję sukcesu!
Dzwoniła też do mnie Agnieszka z 48 HFP i mówiła żeby
zrobić do filmu angielskie napisy, bo w przyszłym roku będzie
pokazywany na festiwalu w Cannes. Będzie pokazany w sekcji Short Film
Corner w 2014. Muszę tylko wkleić te napisy. A ten sukces to wielka
zasługa Ignaca, który podpowiedział co i jak, pociął to wszystko i
posklejał w całość. Bez niego by się nie udało. Przyznaję się nie mam zielonego pojęcia o montażu :) ale szybko się uczę... hehehe
Ta nagroda chyba da Ci masę motywacji do robienia
kolejnych filmów. Chcesz iść w tą stronę?
Zajarałem się w chuj. Mam już pomysł na kolejny film, ale na razie cicho
sza... Po tym wszystkim jak emocje już opadły, koleżka podklepał mi
dobry film - polecam z resztą "Wyjście przez sklep z pamiątkami" ("Exit
through the gift shop"). Pozdrawiam Zysku! Dziękuję wszystkim, którzy
brali udział albo w jakimś stopniu pomogli mi w realizacji tego
wszystkiego. Pozdrawiam też tych którzy nie nie dali rady, ale mieli
chociaż dobre zamiary... Będziemy rzeźbić dalej!
Powiedz jeszcze skąd wzięła się nazwa (TGU), która pojawia się w refrenie?
Wymyślił to Wątły, który od dawna tak tagował, a że razem rozjebaliśmy
system na Hip Hop Kempie, postanowiłem więc ten film dedykować właśnie
jemu.
"Tak Gra Ulica 2013 produkcja OdJazd"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz