niedziela, 20 października 2013

Radomski musical "TeRAPja" zgarnia nagrodę 48HFP Warsaw!

Maupa na warsztatach
(fot. https://www.facebook.com/48HFPWarsaw)
"TeRAPja" to radomski musical, który w miniony weekend zgarnął drugą nagrodę w 3. edycji 48 Hour Film Project Warsaw. Nagroda RUNNER UP przyznana została przez jury, które obradowało w składzie: Sławomir Idziak – przewodniczący, Bartosz Konopka oraz Anna Wydra. W nagrodę radomski film będzie wyświetlony podczas Festiwalu Filmowego w Cannes w sekcji Short Film Corner w 2014.
48 HFP to projekt filmowy, który od 2001 roku odbywa się na całym świecie. W skrócie chodzi o to, że organizatorzy ogłaszają kto ma być bohaterem filmu, jaki rekwizyt musi znaleźć się na planie oraz jaki tekst musi być użyty w filmie. Od ogłoszenia tych wytycznych, autorzy filmów mają 48 godzin na nakręcenie, montaż oraz oddanie gotowego filmu organizatorom. W tym roku były to następujące rzeczy:
Bohater - Stefan lub Stefania Wu Gong – nauczyciel Zen
Rekwizyt - balon
Tekst - Czerpię energię z uśmiechu innych ludzi.
Twórcą "TeRAPji" jest Kamil "Maupa" Mnich, który ma już w głowie plan na kolejny film. Cały nagrodzony film możecie obejrzeć pod rozmową z Maupą, z której dowiecie się jak powstał film oraz jakie plany na przyszłość ma reżyser. 

Siemasz, gratuluję drugiego miejsca dla "TeRAPji"na 48 HFP Warszawa.
Dzięki, tym bardziej, że zdążyłem ze zgłoszeniem filmu praktycznie w ostatniej chwili. Chciałem pokazać prawdziwy rap, trochę freestyle'u, dobry melanż, trochę radomskiego, specyficznego klimatu i ostre dupeczki.

Trudno było wyrobić się ze wszystkim w 48 godzin?
Mega trudno! Nie przypuszczałem że aż tyle do ogarnięcia. Zacznę od początku. W zeszłym roku brałem udział w 48 HFP jako aktor, jednak nie byłem do końca zadowolony. W tym roku postanowiłem więc wziąć sprawy w swoje ręce. Wziąłem udział w warsztatach na temat reżyserii i scenariusza, ogarnianych przez organizatorów całej akcji. Po nich podzwoniłem po ludziach aby skompletować ekipę aktorską. Obdzwoniłem z 50 osób, bo z doświadczenia wiem, że gdzieś połowa nie wypala. To jednak działo się jeszcze przed ogłoszeniem bohatera filmu, rekwizytu i tekstu, który trzeba było wpleść w film.
Rozumiem więc, że problemy pojawiły się później? Bo nie wierzę, że wszystko poszło łatwo i przyjemnie... 
Dzień przed rozpoczęciem konkursu okazało się, że mój zdjęciowiec kręci jakąś reklamę, a zdjęciowiec awaryjny robi klip KęKę. Pożyczyłem więc szybko kamerę z firmy, w której pracuję jako spawacz. Miałem szczęście, że w dniu rozpoczęcia konkursu w Alibi odbywała się impreza YoAlibiRaps! a że pomagałem przy kręceniu i produkcji teledysku "Aktorzy" Kubiego i Kotziego, który kręcony był częściowo w Alibi to właściciel klubu podszedł pozytywnie do mojego pomysłu (tu wielki ukłon w stronę Olgi i Jacka). Musisz wiedzieć, że na taki konkurs trzeba mieć umowę ze wszystkimi, których widać na filmie. Oprócz tego pozwolenia na wszystko, kręcenie budynków, autobusów, wizerunków, klubów itd. Jednym słowem w chuj papierków.
Mówiłeś, że do ludzi występujących w filmie dzwoniłeś po warsztatach. A chyba dopiero później organizator powiedział kto ma być bohaterem filmu, jakiego rekwizytu i tekstu trzeba użyć w filmie. Dopiero wtedy mogłeś tak naprawdę zacząć kręcić. Jak nagle w ciągu dosłownie kilku godzin ogarnąłeś całą ekipę? 
Miałem farta, że akurat było YoAlibiRaps! i że w klubie było wtedy sporo osób, do których wcześniej dzwoniłem, wysłałem smsy do wszystkich że wstępna ustawka w Alibi, a że dodatkowo ta impreza pasowała do musicalu, bo wiesz śpiew, taniec i muzyka, i można było zacząć. Nie wiedziałem jak to ugryźć na początku ale pomogła Milenka znawczyni gatunku :) Pozdrawiam serdecznie! Na drugi dzień jeździłem po mieście i nagrywałem refren, tu wielkie dzięki za pomoc dla Serafa. Wcześniej Tytuz i Elem podesłali mi bity, a DJ Mono i Vazee zrobili skrecze. Na szczęście pomógł mi Seraf. Na wieczór pojechałem na domówkę, na której nagrałem tą grupową scenę pod koniec (pozdrawiam wszystkich!).

No i zostało Ci 24 godziny na montaż i zawiezienie całości do Warszawy... 
Miałem jechać PolskimBusem, ale spierdolił. Wziąłem więc samochód mamy, postawiłem na dachu kamerkę i odpaliłem motocykl, bo pomyślałem żeby w ostatniej scenie zrobić odjazd. Mama nie była zadowolona z tego faktu, nawciskała mi od debili, ale nakręciłem to, wskoczyłem w samochód i zapierdalałem tak, że wyprzedziłem nawet PolskiegoBusa. W Warszawie Ignac zmontował wszystko w kilka godzin, a jego dziewczyna Paulinka "Pozdrawiam" zrobiła porządek w papierach i dokręciliśmy z nią scenę w słońcu bo ogólnie pogoda feściła dopiero w niedziele dopisała. Nie mieliśmy czystych płyt, a całość trzeba było oddać w dwóch egzemplarzach. Niedziela wieczór, otwarty już tylko nocny. Płyt oczywiście nie mieli, przez telefon z Ignacem ustalaliśmy końcowe sceny. 2 godziny do oddania filmu. Zapytałem w nocnym czy nie ma... Na szczęście jakiś dziadek zapytał ile chcę tych płyt i mi odsprzedał.

No to mocny fart... 
Czekaj, to nie koniec! Ignac na wszelki wypadek zrenderował to, co już mieliśmy. Została może godzina do oddania filmu, nie mieliśmy napisów końcowych, więc napisaliśmy markerem na kartce i to nagraliśmy. Po tym zaczęliśmy renderować całość. Zawiesił się komp. Reset. Ale na szczęście Ignac wcześniej zrenderował większość. Kolejny fart, że od Ignaca blisko było do miejsca, w którym trzeba było złożyć film. Wpadliśmy tam o 19:22 (pozdrawiam fotografa, który uwiecznił mnie z telefonem żeby udokumentować to, że się nie spóźniłem). Okazało się, że płyta się nie wypaliła. Na szczęście mieliśmy też film na pendrive. A tam jedna pani mówi, że tyle "kurew" i trzeba wypikać. No, ale ostatecznie wszystko się udało i dostaliśmy RUNNER UP za, jak napisano w werdykcie "świeżość, bezpretensjonalność, odważny pomysł i prawdę."

Tym bardziej gratuluję sukcesu! 
Dzwoniła też do mnie Agnieszka z 48 HFP i mówiła żeby zrobić do filmu angielskie napisy, bo w przyszłym roku będzie pokazywany na festiwalu w Cannes. Będzie pokazany w sekcji Short Film Corner w 2014. Muszę tylko wkleić te napisy. A ten sukces to wielka zasługa Ignaca, który podpowiedział co i jak, pociął to wszystko i posklejał w całość. Bez niego by się nie udało. Przyznaję się nie mam zielonego pojęcia o montażu :) ale szybko się uczę... hehehe

Ta nagroda chyba da Ci masę motywacji do robienia kolejnych filmów. Chcesz iść w tą stronę? 
Zajarałem się w chuj. Mam już pomysł na kolejny film, ale na razie cicho sza... Po tym wszystkim jak emocje już opadły, koleżka podklepał mi dobry film - polecam z resztą "Wyjście przez sklep z pamiątkami" ("Exit through the gift shop"). Pozdrawiam Zysku! Dziękuję wszystkim, którzy brali udział albo w jakimś stopniu pomogli mi w realizacji tego wszystkiego. Pozdrawiam też tych którzy nie nie dali rady, ale mieli chociaż dobre zamiary... Będziemy rzeźbić dalej!

Powiedz jeszcze skąd wzięła się nazwa (TGU), która pojawia się w refrenie? 
Wymyślił to Wątły, który od dawna tak tagował, a że razem rozjebaliśmy system na Hip Hop Kempie, postanowiłem więc ten film dedykować właśnie jemu. "Tak Gra Ulica 2013 produkcja OdJazd"

Brak komentarzy: