poniedziałek, 1 lipca 2013

Wywiad: Keyto "Przez długi czas nie puszczałem nic, chomikując kartki do szuflady."



     Keyto to raper, który choć nawija już ponad 5 lat, to tak naprawdę szerzej kojarzony jest od około 2. Do tej pory nagrał 3 EPki ("Dylemat", "One Day" i ostatnio "Przepaść") i masę luźnych numerów. Obecnie również pracuje nad krótkim materiałem, który w całości ma być wyprodukowany przez puławskiego producenta o ksywie Koco. Co Keyto ma do powiedzenia o swojej dotychczasowej drodze jako rapera? Co mówi o nowym projekcie? Jaką książkę ostatnio przeczytał? Wszystko znajdziecie poniżej!



Siemano Karol, Twoja ksywa zawsze (od czasów „Dylemat EP”) kojarzyła mi się z Japonią.
Interesujesz się tamtejszą kulturą czy moje skojarzenie to zwykły przypadek?
Cześć Piotrek, niestety ksywka nie powstała wskutek inspiracji Japonią, chociaż muszę przyznać, że brzmi ciut japońsko więc może się kojarzyć W gruncie rzeczy urodziła się w dość utarty już w Polsce sposób, była to po prostu zabawa inicjałami. K.K. key.to.key i zostało.


Pamiętasz jeszcze czasy „Dylematu”? Materiał nie poszedł praktycznie w obieg, ja dostałem go od brata, z którym znacie się z liceum. Decyzja żeby go nie puszczać nigdzie dalej była spowodowana samokrytyką czy może brakiem odpowiednich środków przekazu do tego? 
Pamiętasz ten materiał Piotrek? To było ep nagrane na beatach które sklejałem w 2 minuty we Fruity Loopsie ze sciągniętych sampli, ep które nie doświadczyło grama masteringu czy mixu.. i na koniec, ep które było niesamowicie liche tekstowo. Podesłałem je tylko znajomym, a później przez długi czas nie puszczałem nic, chomikując kartki gdzieś w szufladach, czułem, że to nie to i muszę ćwiczyć zanim znowu coś puszczę. Dlatego pierwszy kawałek wrzucony na youtube do ogólnego odsłuchu wrzucony został jakiś rok czy 1,5 roku po Dylemacie.
  
Od tamtego czasu zrobiłeś mocno progres i gdy dwa lata temu zacząłeś wrzucać na youtube
swoje nowe numery, zacząłeś powoli zbierać słuchaczy i propsy. Do dzisiaj nagrałeś, od
„Dylematu”, dwie EPki (liczę „One day”) i masę luźnych numerów. Jak ocenisz swoją drogę
przez ten czas?
Jak oceniam swoją drogę.. z mojego punktu widzenia są to cholernie małe kroczki i takie mi odpowiadają, bez względu na to czy popatrzymy na ilość wyświetleń, fanów na facebooku czy liczbę kawałków.. Zauważyłeś już pewnie, że mam tendencje do puszczenia 3 numerów w ciągu 3 dni żeby potem przez 3 miesiące nie dawać znaku życia? Czasami czuję, że chciałbym grać więcej, puszczać to głębiej i mocniej, ale tak jak już powiedziałem Karolowi Molikowi w wywiadzie dla Rapportal.pl a ostatnio nawinąłem w „Szansie” - nie liczę, że się spełnie jako raper, nie liczę na życie z muzyki. Co mogę więcej powiedzieć.. dostaję multum propozycji od mniejszych wytwórni(co oczywiście jest przyjemnym uczuciem) ale nie zgadzam się na współpracę bo wiem, że nie będę w stanie wywiązać z terminów które ewentualnie ktoś może mi narzucić. Robię to po swojemu i chociażbym miałbym to robić bez rozgłosu do momentu aż skończę to niech tak będzie

 Obecnie pracujesz nad kolejnym materiałem, który w całości wyprodukuje Koco,
producent z Puław. Wcześniej dużo numerów nagrałeś na bitach Hauasa. Naturalnym
wydawałoby się więc zrobienie projektu właśnie z nim. Jak to się stało, że EPka powstanie
na bitach Koco?
Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć. Materiał „Zero cieni” na beatach Hauasa nigdy nie został puszczony dziennego głównie przez olewkę ze strony osób które miały się tam dograć. Muszę przyznać, ze jestem cholernie niekonswekwentny jeżeli chodzi o muzykę. Im jestem bliżej końca materiału tym więcej widzę w nim wad i tym mniej mam ochotę go dopiąć. Z epką na beatach Koca może wyjść podobnie.. jeżeli nie nagram wszystkiego jednego dnia(jak "One Day" czy "Przepaści") to znów całe stosy tekstów i zajebistych beatów mogą pójść w zapomnienie. Z drugiej strony poprzedni materiał nie ujrzał światła dziennego również ze względu na zmiany jakie zaczęły się pojawiać w moim życiu i wiem, że slogany typu „nie mam czasu na rap” są mega wyświechtane ale też mega prawdziwe i rozumieją to doskonale Ci którzy oprócz spędzania beztroskich chwil na zapisywaniu kartek mają do zapłacenia czynsz, raty kredytu czy do wykarmienia dziecko. Wracając do pytania, czemu Koco? Rzuciliśmy na próbę „Pożegnanie” które przyjęło się w kurwę i z tego co pamiętam już wtedy gadaliśmy o jakimś wspólnym projekcie. Ostatnio „Klątwa” też przyjęła się gorąco.. więc pomyśleliśmy, czemu nie?

Możesz zdradzić jakieś szczegóły odnośnie tej płyty? Goście, klimat, daty?
Goście? Nie chcę gości. Zobacz, ze ostatnio wszystkie numery puszczam solo. Nie będę się nikogo wypraszał żeby łaskawie poszedł do studia albo otworzył tą pierdoloną szafę obok komputera i zarejestrował wokal. Dlatego będzie to materiał mc/producent bez żadnych dodatków. Data – nie znana nawet nam. Klimat – jak to powiedział Damian : „letni” i muszę się z nim zgodzić bo większość beatów jest pozytywna, przepełniona energią ciepłych brzmień.
  
 Jeśliby szukać na Twoich numerach raperów lub producentów z Radomia, to zbyt wielu
byśmy nie naliczyli. Nie ma w Radomiu takich z którymi, lub na bitach których, chciałbyś
nagrać?
Są i tacy z którymi bym chciał i tacy na których beatach bym chciał, ale co z tego? Tych pierwszych nie zamierzam prosić, tym drugim nie zamierzam płacić. End of story.  

Poruszę jeszcze sprawę labelu Digital Flavour, w który byłeś zamieszany. Możesz
powiedzieć czemu nagle, z dnia na dzień zniknęliście?
Pamiętam jak życzyłeś nam powodzenia i trzymałeś kciuki.. ale patrząc na to teraz to był jeden wielki niewypał. Może i mieliśmy trochę środków finansowych żeby to pchnąć ale mega słomiany zapał.. dużo planów i rozmów które nie przekładamy się na działanie. Zero promocji i niewystarczającą ilość skilla żeby zaciekawić słuchaczy. Tak mi się wydaję. 

Na koniec pytanie z innej beczki. Jaką książkę ostatnio przeczytałeś i jakie są Twoje
wrażenia na jej temat?
Ostatnią książką którą przeczytałem całą był „Paragraf 44” którego akcja rozgrywa się w czasach drugiej wojny światowej – czarna komedia, polecił mi ojciec, ja z czystym sumieniem mogę polecić dalej. Zacząłem tez szukać inspiracji w trochę innej literaturze np. fraszkach Jana Sztaudyngera czy wierszach Ernesta Brylla. Będąc ostatnio u babci pożyczyłem w sumie całą torbę książeczek, opowiadań, wierszyków.. szkoda tylko, że nie mam czasu żeby teraz to wszystko dokładnie przejrzeć. Dzięki za wywiad

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

SCIEMNIASZ TROCHE KEYTUNIU.