Sua Sponte tworzą Lesuaff i GDZ, którzy dekadę temu formowali Cztery Korony, a parę lat później byli częścią Pierwszych Skrzypiec. Dodatkowo GDZ nagrał dwie solówki. Nic więc dziwnego, że płyta takich weteranów radomskiego podziemia była jedną z najbardziej wyczekiwanych w całej historii rapu z 26-600. Czy chłopaki stanęli na wysokości zadania? Według mnie tak.
Reprezentanci Sua Sponte są świadomi tego, że ich słów słucha wielu młodych ludzi i że poprzez te słowa mogą w jakiś sposób wpłynąć na swoich słuchaczy. To dojrzałe podejście znajduje odzwierciedlenie w tekstach, które są bardzo mocnym punktem płyty. W numerze "Obcy tłum", mocnymi i kąśliwymi wersami raperzy komentują mentalność Polaków, którzy życzą innym jak najgorzej i rzucają kłody pod nogi. Raperzy poruszają też temat wszechobecnego anonimowego hejtingu czy polityki. Mamy więc kawałki komentujące problemy dotyczące wszystkich, ale są też i bardzo osobiste.
Do takich należą solowe (po jednym) kawałki obu raperów. Szczególnie kawałek Lesuaffa "Człowiek z plakatu" zaskakuje świetnym pomysłem. Opowiadanie o przyjacielu z młodości (kto nie miał takiego, przyklejonego nad łóżkiem?) jest jedynie pretekstem do nawinięcia najbardziej osobistego utworu na płycie.
Na płycie, poza GDZem i Lesuaffem, pojawiają dwaj dosyć dawno nie słyszani raperzy. W kawałku "Obcy tłum" mamy więc Szuwara (od 05.11.2010 oficjalnie wchodzącego w skład Sua Sponte), a w "Chłonnych umysłach" Młodego (Pod Prąd). Zwrotki obu raperów, świetnie nawinięte, nie ustępują poziomem wersom nawiniętym przez gospodarzy płyty. Śmiało można więc powiedzieć, że jeśli chodzi o gości, Sua Sponte postawiło na jakość, a nie ilość, co wyszło na dobre dla samej produkcji. Dzięki temu w każdym wypowiadanym na tej płycie słowie czuć zajawkę i miłość do kultury hip-hop, czuć szczerość, prawdziwość i wspomnianą na początku odpowiedzialność raperów za swoje słowa.
Na minus na pewno trzeba zapisać momentami niewyraźne końcówki wyrazów. Nie wpływa to na szczęście na rozumienie tekstów, a tym samym na odbiór materiału.
Za warstwę muzyczną odpowiadają: Tytuz, PTK, Rusek, 15zoo Beatz, Luciak i LuckyLoop, który dodatkowo zajął się masteringiem płyty. Album brzmi klasycznie, są scratche i sample. Pojawiają się zarzuty, że sample użyte przy produkcji muzyki na "W podróży" były już wykorzystywane przez innych artystów, ale...czy nie jest piękne to, że dźwięk wyprodukowany X lat temu można teraz wykorzystywać na wiele sposobów? Na płycie nie mamy do czynienia z kserowaniem, sample wykorzystane są w sposób inny niż wcześniej. Bity w większości pasują do kawałków, a podkłady do "Znaczysz" czy "Człowieka z plakatu" to perełki, pod które chciałby nawinąć chyba każdy.
Rapu na takim poziomie, mimo paru minusów, Radom na pewno nie musi się wstydzić w Polsce. Nikt nie powinien mieć wątpliwości czy podesłać link swoim znajomym w innych miastach, w końcu zgodnie z hasłem P1Sounds: "Czas ruszać w Polskę!". W kawałku "Mój rap" Lesuaff nawija "jeszcze kurwa tu wrócimy z GDZem", po takiej płycie chłopaki nie mają innego wyjścia! W szkolnej skali ocen płyta Sua Sponte "W podróży" dostaje więc 5-.
http://www.suarap.pl/
otagowana płyta:
http://divshare.com/download/13081213-916
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz