wtorek, 25 lutego 2014

Recenzja: 021&Maka "Kontrasty"

Kontrasty to, najprościej rzecz ujmując, sprzeczności pomiędzy zestawionymi ze sobą rzeczami, osobami, elementami etc. Jest to również tytuł najnowszej, trzeciej już płyty duetu 021 & Maka. Pierwszą było "Przysmol sobie" z 2011 roku, w 2012 pojawiła się z kolei "Trajektoria rapu". Przez 3 lata od wypuszczenia debiutanckiego materiału, duet wciąż idzie obraną wtedy ścieżką. Teraz stawia na niej kolejny krok. Czy jest to jednak krok do przodu?


"Przysmol sobie" było płytą poprawną. Głos i flow Maki strasznie denerwowały i z ulgą przyjmowało się zmiany za majkiem. 021 czasem musiał się namęczyć, żeby nadążyć za bitem. Tekstowo była to płyta ledwo średnia. Jednak z perspektywy czasu wydaje mi się, że Oskar i Karol zrobili ją najlepiej jak wtedy mogli i że to, co zaprezentowali na "Przysmol sobie", to absolutne minimum jeśli chodzi o debiutancki materiał.

"Kontrasty" to płyta o kilka poziomów lepsza. Głos i flow Maki uległy od tamtego czasu takim zmianom na lepsze, że aż trudno uwierzyć, że w numerach "Chcesz to mnie zabij" (2011) i "Daj mi powód" (2014) drugie zwrotki rapuje ta sama osoba. Skrzekliwe wersy, często gęsto trudne do zrozumienia, zostały zamienione linijkami rapowanymi wyraźnie. Widać, że Karol mocno pracował nad sobą i o wiele lepiej kontroluje oddech podczas nagrywania. Słucha się Maki znacznie przyjemniej i nie ma się ochoty przełączać jego zwrotek po pierwszych 3 numerach.

Również 021 poprawił się w kwestii nawijania. Bity, które znalazły się na "Kontrastach", nie sprawiają mu już większej trudności dzięki czemu czuje się on na nich po prostu pewniej. To słychać – wystarczy odpalić numery "L&M" (z albumu "Przysmol sobie") i dla porównania "Rozdroża" (z "Kontrastów"). Nie muszę chyba mówić, w którym kawałku Oskar płynie lepiej.




Tematycznie "Kontrasty" nie odbiegają od nieformalnego rapowego kanonu. Trochę, całkiem zgrabnie, wchodzącej pod skórę introspektywy, trochę powrotu do czasów dzieciństwa i wyliczania kontrastów z "wtedy" i "teraz": "Te panny, obracane wcześniej jak ruletka / za dzieciaka grały w gumę, teraz gumę zakładają na te berła". Trochę szacunku do rodziców i ciepłych wersów skierowanych do przyjaciół. Jest coś o utraconych przyjaźniach: "Na boisku jak i w życiu, w tej samej drużynie / wspólne cele i marzenia, teraz każdy jest gdzie indziej / co się z nami stało, może to jest moja wina? / bo tak łatwo wszystko zniszczyć, wystarczy nam tylko chwila"

Dostajemy też coś o problemach, które dwaj raperzy dostrzegają w społeczeństwie oraz w polityce, która ma wpływ na świat, w którym żyjemy: "Pomyśl jaki powód miały Stany Zjednoczone, że tak chętnie wciąż w Iraku zginie każdy ich żołnierz, ej / ta misja stabilizacyjna to bujda, zamiast w pierwszej klasie, większość wróciła w trumnach", i dalej: "Podobno bez powodu matka może zabić dziecko / przecież to adwokat w sądzie wytłumaczy depresją" – trzeba przyznać, że to trafiające w punkt wersy.

Jest więc (tematycznie) podobnie jak na pierwszej płycie, z tą jednak różnicą, że teksty są lepsze i o wiele mniej w nich słabych momentów czy zwyczajnych błędów językowych (przytoczony wyżej fragment z wojną w Iraku - "...jaki powód MIAŁY Stany Zjednoczone, że tak chętnie WCIĄŻ W IRAKU ZGINIE..."). Bardziej dojrzałe i świadome teksty, to owoc trzech kolejnych lat życia oraz doświadczeń, z którymi 021 i Maka musieli się zmierzyć przez ten czas.



Bardzo mocną stroną płyty jest jej oprawa. Mam tu na myśli zarówno bardzo ładne wydanie fizyczne, za które odpowiedzialny jest Seba300, jak i oczywiście muzykę, która towarzyszy przemyśleniom raperów. Mają chłopaki ucho do bitów i cierpliwość do wyszukiwania utalentowanych producentów, bo o ile przedstawiać TDK nikomu nie trzeba, o tyle ksywki: Krzysiek, Broziu czy Michauu jeśli już były znane, to tylko garstce słuchaczy. Ciężko tu wskazać słabszy moment, mogę za to powiedzieć, który bit najbardziej przypadł mi do gustu. Jest to podkład Krzyśka do "Wychowania", z mocno wkręcającym się wokalnym samplem. Nie może mi to wyjść z głowy! Przy okazji, jeśli ktoś zna numer, z którego pochodzi sampel, proszony jest o podzielenie się tą informacją.

Swoją nieocenioną cegiełkę dołożyli też DJe, z najbardziej znanym MixAirem na czele, który swoje świetne cuty prezentuje w numerach: "Magia przeminęła", "Rozdroża" i "Problemy". Zwłaszcza w tym ostatnim kawałku są one bardzo dobrze dobrane i wykonane. Oprócz reprezentanta Pierwszego Miliona, cuty dorzucili też DJe: Slavo (tytułowe "Kontrasty"), KA ("Daj mi powód") i Simple ("Tęsknię 2"!, "Kac moralny" i "Ślepcy").



Wokalnie na "Kontrastach" pojawiają się jedynie sprawdzeni już wcześniej przez 021 i Makę raperzy. W kawałku "Magia przeminęła" słyszymy Shako, którego bym nie poznał, gdyby nie to, że dostałem od Maki otagowany kawałek. Chyba coś przegapiłem, ale Shako brzmi tu znacznie lepiej niż to pamiętam. Nawija wyraźniej i bardziej przyjaźnie dla ucha, które spokojnie przyjmuje kolejne wypowiadane przez niego słowa. Zwrotka poprawna, choć jednak mimo wszystko poniżej poziomu gospodarzy.

W kontraście do niej stoi szesnastka Joteste. Reprezentant Pierwszego Miliona, który pojawił się gościnnie już na poprzedniej płycie 021 i Maki w kawałku "Stop", pokazuje gospodarzom, że wciąż mają nad czym pracować i do kogo równać. Jakby od niechcenia rzucona w "Ślepcach" zwrotka nie dość, że wpasowuje się w tematykę kawałka, to jeszcze poniekąd nawiązuje do tytułu płyty: "Mam dwadzieścia siedem lat, a czuję się jak nastolatek / mam dwadzieścia siedem lat, a czuję się jak starzec".



Wspomniałem już o tym, że zarówno 021 jak i Maka znacznie poprawili swoje flow i pracę głosem, nie mogę jednak powiedzieć, że nie mają już na tym polu nic do zrobienia. Wciąż zdarzają się momenty, gdy 021 zjada początkowe lub końcowe sylaby w pojedynczych wersach, a Maka zaskrzeczy jak kilka lat temu, co aż kłuje w uszy. Można też chłopakom zarzucić monotematyczność na kolejnych płytach, mogliby poszerzyć spektrum poruszanych tematów, na pewno na złe by im to nie wyszło. Nie ma chyba płyty bez niepotrzebnych, bo zwyczajnie słabych wersów i "Kontrasty" nie są tu wyjątkiem.



Najnowszy album duetu 021&Maka, choć niepozbawiony wad, jest zdecydowanie najlepszym w ich dyskografii. Bardzo poprawione flow i sposób rapowania wraz z dobrymi tekstami i wpadającymi w ucho bitami, sprawiają, że "Kontrasty" powinny stać się przełomowym materiałem dla obydwu raperów. Tym bardziej, że porównując ich umiejętności na każdej wypuszczonej do tej pory płycie, można stwierdzić, że to nie koniec ich progresu. Jeśli jednak ktoś woli nowsze trendy, które napływają ze Stanów, to zdecydowanie powinien ominąć ten materiał. 021 i Maka przygotowali bowiem materiał do bólu klasyczny, a przy tym dość mocno trueschoolowy.



4+/6

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

z tego co napisane, to nie ma tam błędu językowego, tylko autor recenzji wyrywa zdanie z kontekstu:

"że tak chętnie wciąż w Iraku zginie każdy ich żołnierz"

Piotr "Jędrzej" Jędrzejewski pisze...

końcówka wersu nie ma wpływu na to, o co mi chodzi. słowo "miały" sugeruje, że coś działo się w przeszłości natomiast "że tak chętnie zginie" sugeruje przyszłość ewentualnie teraźniejszość. brak konsekwencji w użyciu czasów jest błędem, o którym piszę.