wtorek, 19 października 2010
Absolut "Gołębiowskie serce" - recenzja
W tym roku wygrał w plebiscycie Radomskiej Nagrody Muzycznej "Echa Dnia". Muzycznego Kazika zdobył w kategorii hip-hop i choć przyznać trzeba, że środowisko rapowe raczej stroni od takich wydarzeń, to jednak w pokonanym polu zostawił m.in. Szuwara czy osiągającego sukcesy w Polsce beatboxera Crasha. I już nikt mu tego nie odbierze.
Absolut, bo o nim mowa, od nagranego w 2008 roku mixtape'u "Tam gdzie bragga przejmuje kontrolę" nie próżnował. Przez te dwa lata zdążył napisać i nagrać na pewno więcej niż tych 25 kawałków, które ostatecznie znalazły się na "Gołębiowskim sercu". Po tytule płyty widać, że Krystian nie wstydzi się dzielnicy, z której pochodzi i z dumą podkreśla gdzie można go spotkać.
W trakcie tych dwóch lat młody raper odnotował słyszalny progres w sposobie wypluwania kolejnych wersów na mikrofon. Oczywiście nie jest to jeszcze poziom gdzie możnaby powiedzieć, że ma już swój styl, ale jest coraz lepiej. Poza progresem wokalnym, Aboslut poprawił się też tekstowo i tematycznie na co wpływ na pewno miały wydarzenia jakie przeżył od roku 2008 aż do wypuszczenia "Gołębiowskiego serca" w miasto. Kawałków takich jak "Przepis na życie #2", "To dla ludzi #2" (z follow upem do "My" Mesa) czy "Kiedyś" słucha się z przyjemnością.
O bitach nie ma się co rozpisywać. Jedynym nie kradzionym jest bardzo dobre "Outro", które jest dziełem GQ, samplującego producenta z (a jakże) Gołębiowa.
Na mixtapie, oprócz Absoluta, można usłyszeć 4 innych raperów. Pomoc z Warszawy w postaci Inserta pojawiła się w kawałku "Wita Absolut", Hase i Amos, zjedli gospodarza w kawałku "Trzeba było czasu", a ostatnie dwa kawałki na płycie to kawałki Dudka, który jest bratem Absoluta, z gościnnym udziałem głównego aktora mixtape'u. Są to dwa pierwsze kawałki Dudka jakie słyszalem i o ile w "Przepisie na życie" (świetna zwrotka Absoluta) daje radę, o tyle w "Przyjaźni" jest już gorzej, a kawałek ratuje Absolut ze swoją zwrotką ("Bóg nie cukiernik, daje życie nam na ostro").
Minusami płyty na pewno są skity, zbyt krótkie i niezauważalne – równie dobrze mogłoby ich nie być. Nikt by nie zauważył. Również "Intro" spokojnie mogłoby zniknąć z tracklisty, a rolę kawałka wprowadzającego w płytę idealnie odegrałby numer "Wita Absolut", on aż się prosi o dopiskę "intro" w nazwie. Na minus trzeba też zapisać bardzo nieczytelny tył okładki płyty, a przecież lista kawałków powinna być wyraźna.
"Gołębiowskie serce" na pewno nie stawia Absoluta na równi z czołówką radomskiej rap sceny, ale jest to niewątpliwie krok do przodu w jego rapowej przygodzie. Mixtape ten jest również dowodem na to, że przez dwa lata, które minęły od "Tam gdzie bragga przejmuje kontrolę" nie zostały przez Krystiana przespane.
Ściągnij "Gołębiowskie Serce"!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz